Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Zdarzyło się w F1 - 14. Marca
Jackie Stewart

Zdarzyło się w F1 - 14. Marca

2011-03-14 - J. Rutkowski     Tagi: Alain Prost, Jackie Stewart, Senna, Kalendarium F1
2001: Znany z walki o bezpieczniejszą F1, Jackie Stewart wezwał FIA, aby odpowiednio zadbała o bezpieczeństwo obsługi każdego toru. Jego komentarze pojawiły się tuż po tym jak w otwierającym sezon GP Australii zginął właśnie jeden z członków obsługi toru, była to druga tego typu ofiara w ostatnich 5 wyścigach. "Może na otwartych przestrzeniach ludzie z obsługi powinni być chronieni prze kamizelki kuloodporne, takie jak noszą policjanci. Na pewno zniwelowałyby one skutki uderzenia odłamkami bolidy, czy czymkolwiek innym," mówił Stewart. "Pozostaje jeszcze sprawa ochrony głowy i twarzy. Trzeba się nad tym głęboko zastanowić i szybko podjąć odpowiednie działania. Kiedy dochodzi do takiego wypadku, jak teraz to trzeba wyciągać z niego lekcje na przyszłość i zadbać, aby taka historia więcej się już nie powtórzyła."
Sonda: Najważniejsze zdarzenie z 14. Marca to:
1993: Na torze Kyalami odbyło się ostatnie dotychczas GP RPA w historii. Zdominował je Alain Prost w bolidzie Williams-Renault, który zdobył Pole Position, ustanowił najlepszy czas jednego okrążenia podczas wyścigu i wygrał tenże. Dokonał tego nawet pomimo fatalnego startu, kiedy jeszcze przed pierwszym zakrętem wyprzedzili go Ayrton Senna, Damon Hill i Michael Schumacher. "Naprawdę bardzo ciężko jest wyczuć sprzęgło," powiedział po wyścigu Prost. "Nie czułem się zbyt pewnie na starcie i nieomal zgasiłem silnik." Było to także setne GP w karierze Marka Blundella, który jubileusz uczcił swoim pierwszym miejscem na podium. Do mety wyścigu dojechało zaledwie 5 samochodów, większość z tych, które nie dały rady odpadły w wypadkach spowodowanych gwałtownymi opadami deszczu. Największym pechowcem został Derek Warwick w słabiutkim bolidzie Footwork. Był bliski zdobycia punktu za szóste miejsce, ale na prostej przed metą wpadł w poślizg i na tym zakończył wyścig.

1957: Włoski kierowca Eugenio Castellotti zginął w Modenie. Każda śmierć jest tragedią, jednak ta Castellottiego była kompletnie bezsensowna i można było jej uniknąć. Włoch był na swoich wakacjach, kiedy autokratyczny Enzo Ferrari wezwał go do siebie i zażądał, aby natychmiast pojechał na tor w Modenie na prywatne jazdy. Powodem był to, iż rekord jego własnego toru został właśnie pobity przez bolid Maserati. Castellotti miał bardzo niewielki wybór i pojechał na tor. Po krótkiej rozgrzewce zasygnalizował zespołowi, iż jest gotów do poważnej jazdy. Chwilę później stracił kontrolę nad swoim bolidem, jego bolid przedarł się przez bandy okalające tor i uderzył w jedną z małych trybun. Castellotti zginął na miejscu. W chwili śmierci miał 26 lat, a na koncie 14 wyścigów GP w barwach Ferrari i 19,5 punktu zdobytych w mistrzostwach.



źródło: espnf1 / własne

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
1

Komentarze do:

Zdarzyło się w F1 - 14. Marca

Zdarzyło się w F1 - 14. Marca
Jacv 2011-03-14 17:03
a gdzie 13. marca?