
Jak informuje „Auto Motor und Sport” przynajmniej cztery zespoły wpłaciły 2,5 mln euro depozytu za silniki Coswortha, który chce wrócić do Formuły 1 w związku z inicjatywą FIA, gwarantującą pojawienie się niskobudżetowych silników w Formule 1.
Wszystkie teamy, które od przyszłego sezonu będą chciały wystartować w Formule 1 muszą wskazać dostawcę jednostek napędowych. W Monako Peter Windsor, jeden z szefów zespołu USF1, potwierdził, że silniki dla jego zespołu ma dostarczyć Cosworth. Zainteresowane silnikami firmy należącej do Geralda Forsythe'a i Kevina Kalkhovena są jeszcze przynajmniej trzy inne ekipy. W grupie tej znajdują się m.in. Campos Racing i Epsilon Euskadi.
"Powiedziałbym, że w tym momencie szanse na zrealizowanie projektu są na poziomie 50 procent". - dodał.
Spośród obecnych zespołów F1 zagwarantowanych silników na 2010 rok nie mają Williams (chyba, że uda się przedłużyć umowę z Toyotą), który już złożył aplikację do mistrzostw świata, Brawn GP i RedBull. Ekipa Czerwonego Byka chciałaby jednak nadal korzystać z silników Renault, o ile francuski koncern zostanie w Formule 1.
Dla nowych zespołów Cosworth jest najtańszą i najbezpieczniejsza opcją.
Przypomnijmy, że 29 maja upływa wyznaczony przez FIA termin zgłoszeń. W połowie czerwca zostanie opublikowana oficjalna lista zgłoszeń. Nowe teamy muszą wpłacić 309 tysięcy euro wpisowego. Nie muszą tego jednak robić od razu. Mają czas do 1 listopada.
Dodaj komentarz
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
Komentarze do:
Zainteresowanie tanimi silnikami Coswortha







