Formuła 1  »  Aktualności F1  »  Wywiad z Michaelem Schumacherem
Michael Schumacher

Wywiad z Michaelem Schumacherem

2010-01-06 - P. Kątski     Tagi: Ferrari, Schumacher, Wywiad, Ross Brawn, Formuła 1, Mercedes GP
Po trzyletnim odpoczynku od Formuły 1, były siedmiokrotny mistrz świata zdecydował się powrócić w barwach Mercedes GP.

Poniżej przedstawiamy wywiad jakiego Schumacher udzielił mediom po ogłoszeniu swojego powrotu do F1.

Dowiecie się dlaczego jest taki podekscytowany powrotem, czy uraz szyi będzie przeszkodą w wyścigach, a także czy myśli o kolejnym tytule mistrzowskim. Co sprawiło, że postanowiłeś wrócić?

Michael Schumacher: To stało się bardzo szybko. Pod koniec listopada dostałem telefon od Rossa Brawna. Ross pytał się czy rozważam powrót do F1. Wiedząc, że to on będzie szefem, a właścicielem jest Mercedes, stwierdziłem, że to świetna oferta. Tak naprawdę to nigdy nie przestałem się ścigać. Pod koniec 2006 roku byłem zmęczony. Po 3 latach przerwy odzyskałem dawną energię. Próbowałem swoich sił na motocyklach i uważam, że nadszedł czas na poważniejsze rzeczy.

Jak się miewa twoja szyja?

MSC: Zanim zdecydowałem się przystać na propozycję Rossa, upewniłem się, że z moim organizmem wszystko jest w porządku. Mogę zapewnić, że uraz szyi to już przeszłość.
Na moje nieszczęście, uraz jakiego doznałem w lecie, był zbyt świeży, abym mógł zastąpić Felipe. Teraz już uraz jest całkowicie wyleczony. Sprawdziłem to w autach, którymi jeździłem przed wypadkiem i nic złego się nie działo podczas jazdy, ani po niej.

Czy jesteś pewien, że jesteś na tyle szybki, aby stawić czoła Fernando Alonso i Lewisowi Hamiltonowi?

MSC: Co do tego mam 100% pewności. Jakiś czas po po wypadku wsiadłem do gokarta i okazało się, że nic nie straciłem ze swojej szybkości. Wiem, że gokart to nie bolid, ale walka z tymi kierowcami będzie naprawdę ekscytująca. Popatrzcie też na moich fanów. Oni nie mają wątpliwości co do moich szans.

Co oznaczało dla Ciebie odejście z Ferrari do Mercedesa?

MSC: To nie był łatwy krok. W Maranello miałem wielu kolegów i sporo miłych wspomnień z tych 14 lat spędzonych razem.

Jednym z powodów, dla których zdecydowałem się wrócić były pytania moich kolegów. Wreszcie po tylu latach miałem możliwość ścigać się dla Mercedesa, z którym wcześniej nie miałem okazji współpracować.

Ross i Mercedes to kombinacja, która zadecydowała o moim powrocie i cieszę się, że możemy razem pracować, oraz że będę mógł współtworzyć nowo powstałą stajnię.

Masz niesamowitą reputację w F1 jako siedmiokrotny mistrz świata. Nie boisz się, że w przyszłym sezonie ludzie nie będą patrzeć na Ciebie przez pryzmat wcześniejszych sukcesów?

MSC: Mam nadzieję, że ludzie będą pamiętali o moich sukcesach. wracam w drużynie, która zdobyła w ubiegłym sezonie podwójne mistrzostwo. Mamy silnego partnera w postaci Mercedesa, stąd cel może być tylko jeden - kolejne mistrzowskie tytuły. Będzie silna rywalizacja, ale myślę, że sobie poradzę.

Czy zanim dałeś Rossowi odpowiedź, konsultowałeś się ze swoją rodziną?

MSC: Oczywiście. Zawsze trzeba wiedzieć na czym się stoi, zanim podejmie się tak poważną decyzję. wszyscy byli podekscytowani. Moją żona starała się, aby wszyscy byli szczęśliwi. Nie kłóciliśmy się - ona też uznała to za ekscytujące wyzwanie.

Jak długo będzie trwała twoja współpraca z Mercedesem?

MSC: Rozmawiamy o 3-letnim kontrakcie. Mój powrót to nie jest sprawa jednego sezonu.

Jakie czynniki sprawiły, że wróciłeś do F1. wcześniej mówiłeś, że nie jesteś zainteresowany powrotem.

MSC: Byłem wypalony pod koniec 2006 roku. Potrzebowałem odpoczynku. Nie myślałem o powrocie, ani nie przypuszczałem, że to się kiedykolwiek stanie. Udzielałem się na wielu polach i miałem z tego sporo radości. Sprzyjający zbieg okoliczności sprawił, że pomyślałem: "Czemu nie?".

Jak oceniasz swoje szanse na ponowne zdobycie tytułu mistrzowskiego? Kto będzie twoim największym rywalem?

MSC: Trzeba wymienić cztery czołowe zespoły zeszłego sezonu. To między nimi w sezonie 2010 będzie się toczyć walka o tytuły. To będzie zacięta walka - ale ludzie wierzą we mnie.

Myślisz, że w przyszłym roku rywalizacja będzie trudniejsza niż była 3 lata temu?

MSC: Będzie ostrzejsza, ale na pewno nie trudniejsza. Od zawsze w stawce jeździli zdecydowani kierowcy.

Odwiedziłeś symulator Brawna? Czego oczekujesz od nowych bolidów?

MSC: Jedyny symulator, z którego korzystałem to mój własny. Auta będą trochę inne, ale przez te wszystkie lata jeździłem już na tylu różnych konfiguracjach, że nic mnie nie zaskoczy. Moim największym atutem jest adaptacja do każdego bolidu niezależnie od jego charakterystyki.

Jeśli nie Mercedes w sezonie 2011 to kto? McLaren?

MSC: Nie wydaje mi się, aby była wtedy taka drużyna której ofertę mógłbym przyjąć.

Jeśli zdobędziesz tytuł, czy będzie to twoje największe życiowe osiągnięcie?

MSC: Z pewnością. Póki co chcę siąść za kółko, okazji do rozmów będzie jeszcze sporo.



źródło: autosport.com

Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
4

Komentarze do:

Wywiad z Michaelem Schumacherem

Wywiad z Michaelem Schumacherem
sympatykf1 2010-01-07 20:30
"Czy jesteś pewien, że jesteś na tyle szybki, aby stawić czoła Fernando Alonso i Lewisowi Hamiltonowi? MSC: Co do tego mam 100% pewności..." - oprócz jak on twierdzi szybkości zostało mu jeszcze jedno...arogancja i zadufanie. Nie siedział jeszcze w nowym bolidzie a co za tym idzie to nim nie jeździł, więc nie wie jakie ma możliwości. Ferdek i Lewis cały czas jeździli, a bufon miał 3 lata przerwy. Pod kamery to nawet Piquet może gadać że dowali wszystkim. Panie Michale, poczekaj pan jeszcze z entuzjazmem chociaż do pierwszych wyścigów bo się możesz mocno rozczarować. A propo Ferdka i Hama to ja wierzę że Robek też będzie w stanie popsuć im plany. Mówcie co chcecie ale widać że Renault szuka drugiego szybkiego kierowcy, myślę że mają ; wróć , mam nadzieję że trzymają jakiegoś asa w rękawie.
Wywiad z Michaelem Schumacherem
vvojtek 2010-01-07 20:54
Witam! Do sympatyków MS nie należę z różnych powodów. Jednakże facet czuje się mocny, wypoczęty i pewny swego. IMHO to bardzo dobre cechy, które charakteryzują zwycięzców. Nie widzę w tym arogancji i zadufania jak pisze poprzednik, a entuzjazm jego jak najbardziej rozumiem - wraca do tego co najlepiej robił, więc ma prawo się cieszyć :-) IMHO będzie mocny, jak zawsze. Myślę, że teraz powróci z podwójną mocą, to może być cios dla czołówki. Widziałem kilka wyścigów na gokartach z wykonaniem MS-a i w każdych ogrywał aktualnych zawodników z F1. Poczekajmy do pierwszego wyścigu. Pozdrawiam.
Wywiad z Michaelem Schumacherem
SAPIENS 2010-01-07 22:06
A Senna to co? Świętoszek był? A wręćz bożyszcze fanów... Podobnie jest z Schumacherem. Albo się go kocha, albo widzi się w nim aroganckiego, zadufanego i oszukującego Niemca. Czyli jakby nowy Hamilton... Dla mnie jest po prostu osobą wielką w świecie F1. Najwięksi mistrzowie królowej sportów motorowych nie byli aniołkami. Wiedzieli, że są dobrzy i za wszelką cenę egzekwowali swoje prawa do bycia numerem 1. Niezależnie od tego czy były to chwyty fair, czy "poniżej pasa". Taka prawda.
Wywiad z Michaelem Schumacherem
Pieki 2010-01-09 00:28
Taka pewność siebie może wyjść tylko na plus.