Williams cofnie rozwój swojego bolidu

Zespół Williams postanowił, że wycofa część zmian, jakie wprowadził do swojego tegorocznego bolidu od momentu jego prezentacji. Podczas GP Australii model FW35 mocno rozczarowuje konkurencyjnością, a dyrektor techniczny stajni Mike Coughlan za taki stan rzeczy wini obranie złej ścieżki rozwoju samochodu. Na początku zimowych testów team był bowiem bardzo zadowolony ze swojej nowej maszyny. O ile wtedy ją mocno chwalił, o tyle po pierwszych kwalfiikacjach sezonu 2013 Pastor Maldonado stwierdził, iż „nie nadaje się do jazdy". Wenezuelczyk nawet nie przebrnął Q1. „Zamierzamy się trochę cofnąć - do tego momentu, gdy myśleliśmy, że wykonaliśmy duży krok naprzód". - wytłumaczył Coughlan serwisowi Autosport.

Po piątkowych treningach Williams zrezygnował z nowej wersji sekcji bocznych i koncepcji poprowadzenia wydechu. Coughlan przyznał, że obszar ten jest jednym ze słabych punktów jego wyścigówki, ale ekipa koncentruje się nie tylko na nim.

„Są pewne aspekty wykorzystania spalin z wydechu, które sprawiają nam trudności". - mówił. „Zaczęliśmy bawić się w dmuchanie spalinami później niż rywale (...) Widzimy kierunek, widzimy w czym jesteśmy dobrzy, a gdzie musimy trochę podgonić. Ten obszar jest jednym z najważniejszych, bo daje duże korzyści, lecz nie tylko nad nim nieustannie myślimy". Mimo problemów z osiągami FW35, według dyrektora technicznego Williamsa podstawy bolidu są udane i nie wymagają przeprojektowania.

„Surowy samochód funkcjonował bardzo dobrze, co pozwala nam wierzyć, że poszliśmy w złym kierunku z poprawkami aerodynamicznymi, albo innymi rzeczami". - powiedział. „Nie uważamy, byśmy musieli cokolwiek przeprojektować. Obraliśmy niewłaściwą drogę. Wrócimy w miejsce, gdzie zabłądziliśmy".