Whitmarsh: Siedem zespołów F1 ma problemy finansowe

każdy zespół ma prawo wydawać mniej pieniedzy i nie jest to zabronione, to że wydają aż tak dużo że popadająw długi jest spowodowane tylko i wyłącznie zlym gospodarowaniem środków, predzej czy później takie teamy odpadną lub zostaną wykupione i wszystko się unormuje. Jeżeli ktoś bez pomysłu wybiera się z motyką na słońce to dobrze ze dostanie w tyłek. Nie trzeba tyle płacic kierowcom, nie trzeba tak inwestować w rozwój i nie trzeba na ślepo pakować pieniedzy byle gdzie, przez ostatnie laty w f1 zaczeło się dzia to co w piłce nożnej, taki przykład jak zinedine zidane w roku 2001 przechodził do realumadryt za kwote 30mln euro i był to najdroższy transfer swiata. a teraz taki lewandowski (bez obrazy ale nie jest najlepszy na świecie) jest wart równiez koło 25-30 baniek, a messi czy ronalno nagle ze 100? . Wniosek jest oczywisty same zespoły na siłe dmuchały bańkę mydlaną i prześcigały się kto wyda wiecej bo czemu nie, bo wydawanie to prestiż, a teraz wkoncu przyszla pora ze zapasy się skończyły trzeba wydawac tylko tyle ile się zarobi, predzej czy później wszyscy to zrozumieją i zaczną racjonalizować wydatki i się wszystko wyrówna. A jak narazie płacz i rozpacz bo nie mamy tyle pieniedzy co kiedyś i trzeba wkoncu zacząć myśleć a nie wydawać ile się chce.

@meamea Wszystko dobrze, ale przykład Zidane'a to akurat kiepski ;P Tak się składa, że Zidane przeszedł do Realu za ~75mln, a nie 30. Dopiero Ronaldo (i tu już można się palnąć w banie) pobił ten transfer :-)

oo to różne źródła różnie podają, ja z pamieci leciałem jeszcze, bo powiedzmy że wtedy to się jeszcze jarałem piłką, ale dobra mój błąd, wkażym bądź razie chodziło mi o to że sztucznie pompuje sięcoraz to większe kwoty bez myślenia a potem wiekszość klubów piłkarskich czy zespołów f1 są zadłużone, naturalne jest ze jeżeli np za wygraną w f1 zespół dostaje około 300mln nagrody(kontrakty reklamy itp itd) to owszem można wydać nawet i 299mln a i tak zarobią, problem polega na tym że zazwyczaj 3 zespoły się biją o tąkwotę i każy wydaje te 299, wiec tylko jeden cośwygra a reszta bedzie w plecy, i teraz przychodzi kolejny rok i znów, każy ryzykuje, aż wkoncu już jest tyle porażek że zespół jeszce nie zaczął się ścigać a już jest na kredycie. Dlatego po pewnym czasie takie zespoły naturalnie bedą eliminowane, i albo zweryfikują cele i zaczną wydawać mniej i liczyć bedą np na 3 miejsce a nie na siłę na nr1, albo też się pogrążą dalej. Problem obecnie polega na tym żę teraz wiekszosć zespołów jest już po tych kilku prażkach z rzędu i zamiast się "odkuć" to się cały czas pogrążają, i cały zament i płacz polega na tym że powinni i muszą przemyśleć sprawę a nie chcą

@meamea Zgadza się. Z tym Zidanem to tylko taka poprawka, bo wiadomo o co chodzi :-)

F1 to pieniądze i polityka. Jeśli nie stać cię na formułe 1 to się w nią nie pakuj. Choć inna sprawa że ceny w f1 są po prostu kosmiczne.

meamea, jedno "ale", jeśli zespoły nie zainwestują lub też nie zaryzykują z wydaniem większej ilości pieniędzy, mało prawdopodobnym jest, żeby były w stanie wygrywać. To błędne koło.

Co ciekawe Williams w sezonie 2011 pomimo beznadziejnej dyspozycji (chyba najsłabszy ich bolid odkąd pamietam), zanotował na koniec zyski. Można? To tylko potwierdza słowa meamea, ze trzeba teamem kierować z głową.

olejem- ale jak długo Williams pociągnąłby jako zespòł z końca stawki?