Webber zszokowany brakiem wyprzedzania

Mark Webber, jako kolejna osoba ze świata F1, odniósł się krytycznie do atrakcyjności wyścigu w Bahrajnie. Kierowca Red Bulla stwierdził, że niedziela przyniosła zaskakująco mało manewrów wyprzedzania. Australijczyk wystartował w Bahrajnie z 6 pozycji, a po stracie dwóch miejsc na starcie, na mecie zameldował się na 8 pozycji. Według Webbera wyprzedzanie na torze Sakhir było kompletnie niemożliwe. Australijczyk napisał o tym na swoim Twitterze, a późnej potwierdził te słowa w wywiadzie dla australijskich mediów."Spędziłem 48 okrążeń patrząc się na skrzynię biegów, najpierw w samochodzie Schumachera, a później Buttona. Nie mogłem nic zrobić, aby ich wyprzedzić. Próbowałem wszystkiego; innych linii przejazdu, naciskania ich, straszenia w lusterkach, ale obaj są świetnymi kierowcami i nic nie poskutkowało, żaden z nich nie popełnił błędu, a tylko wtedy miałbym okazję na wyprzedzanie. Jeśli spróbowałbym zaatakować bezpardonowo, to zapewne skończyłoby się na kraksie i utracie punktów," stwierdził kierowca Red Bulla. Mark Webber uznał, że regulamin techniczny musi być zmieniony, jeśli chcemy, by F1 nie przypominała procesji pierwszomajowej, a była prawdziwym show, w którym każda sekunda jest ekscytującym przeżyciem. "Byłem w ogromnym szoku po tym, jak zdałem sobie sprawę, jak trudne będzie wyprzedzanie. To nie będzie dobre dla widowiska, jeśli większość kierowców będzie jechała na jeden pit-stop, a na torze nie będzie wyprzedzania," powiedział dwukrotny zwycięzca GP. "Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, iż pozostałe tory w tegorocznym kalendarzu dadzą nam więcej sposobności do wyprzedzania, niż Sakhir."