Webber nie wyklucza ścigania się w F1 jeszcze przez "parę" lat

Mark Webber ostudził spekulacje, jakoby miał opuścić Formułę 1 po 2013 roku stwierdzając, że może pozostać w niej nie tylko na sezon 2014, ale i kolejne.

O odejściu Webbera zaczęto mówić na poważnie po aferze z team orders Red Bulla w GP Malezji. Zespołowy partner Sebastian Vettel na torze Sepang odebrał Australijczykowi zwycięstwo sprzeciwiając się poleceniom stajni oraz wykorzystując fakt, że Mark posłuchał instrukcji ekipy, zwalniając aby oszczędzać bolid. Webber nie krył zdenerwowania na Vettela i popadł w kolejny konflikt z Niemcem. Media wieszczą przenosiny 36-latka do wyścigów długodystansowych, gdzie od przyszłego roku miałby jeździć nowym prototypem Porsche najwyższej kategorii LMP1. Red Bull natomiast publicznie wyraził zainteresowanie pozyskaniem Kimi Raikkonena. Decyzję odnośnie swojej przyszłości Webber niedawno obiecał podjąć latem. Teraz nie wykluczył rywalizowania w Formule 1 jeszcze „parę" lat.

„Jestem ciągle głodny sukcesu, nadal chcę uzyskiwać dobre wyniki". - tłumaczył na antenie należącej do Red Bulla austriackiej telewizji Servus TV. „Myślę, że wciąż mam przed sobą nawet kilka lat tutaj. Dopóki utrzymam odpowiednią dyspozycję fizyczną, dopóki będę szybki i czerpał satysfakcję ze ścigania... Właściwie to najważniejsza sprawa - aby się dobrze bawić.

„Jak będzie dokładnie, tego jeszcze nie wiem". - dodał.

Webber wyjaśnił jednak, że bić rekordu startów w Formule 1 Rubensa Barrichello absolutnie nie zamierza. Brazylijczyk przystąpił do 324 grand prix, Mark ubiegłego weekendu w Bahrajnie świętował swój 200. występ. Jest najstarszym kierowcą obecnej stawki.