Vettel zdopingowany szarżą na 4. miejsce

Sebastian Vettel cieszy się czwartą pozycją na mecie GP Hiszpanii przekonany, że wywalczył maksimum po starcie z 15. pola.

Mistrz świata Formuły 1 nie radząc sobie na początku sezonu już nawet wywołał wątpliwości co do swojej motywacji, ale dzisiaj teorie o utracie zapału przez kierowcę Red Bulla legły w gruzach. Choć prześladujące Niemca tego weekendu awarie bolidu sprawiły, że musiał ruszać z głębi stawki, realizując agresywną strategię trzech pit-stopów oraz przeprowadzając kilka świetnych manewrów wyprzedzania Vettel finiszował niespodziewanie zaraz za podium.

„Zdecydowanie miałem więcej frajdy niż w poprzednim wyścigu, kiedy musiałem przepuszczać innych". - powiedział Sebastian, nawiązując do polecenia Red Bulla podczas GP Chin, by oddał pozycję drugiemu kierowcy zespołu Danielowi Ricciardo.

„Bolid spisywał się dzisiaj już całkiem nieźle. Musiałem być cierpliwy. Jest bardzo trudno, gdy jedziesz w sznurku samochodów - auto się ślizga i tracisz przyczepność.

„Gdy tylko miałem przed sobą czysty tor, mogłem wykorzystać prawdziwe tempo bolidu. Przyjęliśmy trafną taktykę, dysponowaliśmy dwoma kompletami bardziej miękkich opon i przeszliśmy trochę rywali.

„Sprawiło mi to dużo przyjemności. Myślę, że 4. miejsce jest najlepszym, jakie mogłem dzisiaj zdobyć". Zespołowy partner Ricciardo finiszował trzeci, ale blisko 50 sekund za dwójką Mercedesa - Lewisem Hamiltonem oraz Nico Rosbergiem.

Choć na torze Barcelona-Catalunya strata Red Bulla do dominujących Srebrnych Strzał była chyba jeszcze większa zamiast zmaleć, Vettel dalej jest zdeterminowany gonić Srebrne Strzały.

„Mercedes ma bardzo dobry silnik, bolid i dwóch bardzo dobrych kierowców. To wszystko sprawia, że są tak mocni i trudni do pokonania". - mówił obrońca tytułu.„Ale byłoby smutno przystępować do rywalizacji z zamiarem powalczenia tylko o 3. miejsce. GP Hiszpanii było udane dla zespołu, skoro zajęliśmy pozycje 3-4, lecz w następnych zawodach znów będziemy starali się zaatakować szczyt".