Vettel zaryzykował z przełożeniem biegów. Dzisiaj może mieć problem

Rywale po przeprowadzeniu wnikliwej analizy dowiedzieli się, dlaczego Sebastian Vettel na treningach był do złapania, a w kwalifikacjach pokonał resztę stawki sporą różnicą czasową. Niemiec wyraźnie ustawił swój bolid pod sobotnią czasówkę.Konkretnie chodzi o długość siódmego biegu. Mistrz świata wybrał bardzo krótkie przełożenie pozwalające szybko przejechać pojedyncze okrążenie, ale w wyścigu będzie ono grało zdecydowanie na jego niekorzyść. Pomiar szybkości ustawiony na samym końcu prostej start/meta wykazał, że Sebastian rozwijał podczas kwalifikacji maksymalną prędkość niższą o około 22 km/h niż konkurencja. Dlaczego dzisiaj tak ustawione auto to problem? Na prostych jego RB7 będzie odstawał do reszty bolidów, a DRS da mniejsze korzyści niż zwykle. Jeśli Vettel zostanie pożarty na starcie, odzyskać pozycje może mu być bardzo trudno. „On jedzie nie przyśpieszając przez 400-500 metrów". - zauważył dyrektor techniczny Ferrari - Pat Fry. Button dodał: „Moim zdaniem Seb liczy na odjechanie reszcie od początku zmagań i nie napotkanie przed sobą żadnego rywala. Korzystając z DRS będzie na limicie przez całą prostą, bo nie przyśpieszy więcej niż 327 km/h. To ryzykowne podejście. Jeżeli na starcie zdołamy go przeskoczyć, może mieć ciężki orzech do zgryzienia". Hamilton, który do wyścigu ruszy z drugiego pola, marzy nawet o dublecie McLarena. „Naprawdę mamy na to szanse - jestem optymistycznie nastawiony". - przyznał Brytyjczyk.