Vettel odzyskał nadzieje na mistrzostwo

Sebastian Vettel po efektownym zwycięstwie w nocnym wyścigu Formuły 1 o GP Singapuru znów myśli o zostaniu po raz piąty mistrzem świata jeszcze w tym sezonie.

Kierowca Ferrari wykorzystał zadziwiającą zadyszkę formy Mercedesa na ulicach azjatyckiego miasta-państwa, pewnie odniósł już trzeci triumf tego roku i zmniejszył aż o 25 punktów swoją stratę w klasyfikacji generalnej do jej lidera oraz obrońcy tytułu Lewisa Hamiltona, który odpadł przez awarię. Chociaż sześć wyścigów przed końcem sezonu Vettel wciąż ma do odrobienia 49 oczek do Brytyjczyka, jak po wygranej na Węgrzech nabrał nadziei na sprzątnięcie kierowcom Mercedesa mistrzostwa sprzed nosa i zapowiedział "pełen atak" podczas pozostałych eliminacji.

„Jeżeli będziemy mieć więcej takich weekendów jak ten, wówczas tak". - odpowiedział spytany, czy może zostać czempionem.

„Jedyne co musimy robić, to skupiać się na sobie i przeprowadzić pełen atak. Poczynania rywali nie są w naszych rękach.

„Może wciąż mamy szansę, może niemożliwe możemy obrócić w możliwe. Spróbujemy".

Dzisiejsza wygrana sprawiła dodatkowo, że Vettel teraz samodzielnie zajmuje 3. miejsce na liście kierowców z największą liczbą zwycięstw w historii F1. Wcześniej dzielił je z legendarnym Ayrtonem Senną. Niemiec triumfował już 42. raz. Przed nim są już tylko Alain Prost z 51 wygranymi i Michael Schumacher z 91. zwycięstwami.

Vettel dodatkowo ujawnił, że GP Singapuru było dla niego „perfekcyjnym weekendem" poza jedną rzeczą - utratą dostępu do picia w trakcie wyścigu, który uchodzi za najbardziej wyczerpujący w całym sezonie.

„Pojemnik z napojem skapitulował na półmetku zawodów, więc jestem dosyć spragniony". - przyznał.