Vettel o kolejnych zasadach komunikacji radiowej w F1: Kompletne bzdury!

Sebastian Vettel określił nowe wytyczne o porozumiewaniu się w Formule 1 przez radio na temat problemów technicznych z bolidem jako "kompletne bzdury".

W reakcji na duże kontrowersje i zamieszanie z ograniczeniami radiowymi w ostatnich wyścigach, w których m. in. przyznano Nico Rosbergowi karę czasową, kiedy otrzymał pomoc od inżyniera w dojechaniu do mety z niedomagającą skrzynią biegów, a Sergio Perez miał wypadek po tym, jak nie pozwolono ostrzec go o złym stanie hamulców, FIA przed GP Węgier wprowadziła parę kolejnych zasad dotyczących komunikowania się z zespołu kierowcą, gdy prowadzi samochód. Główna to zgoda na zaalarmowanie zawodnika o usterce samochodu pod warunkiem, że jednocześnie ściągnie się go do alei serwisowej na naprawę auta.

Ogłoszone zmiany mają porządkować sytuację, ale Vettel dosadnie je skrytykował, będąc przeciwnikiem wszelkiego kontrolowania komunikacji radiowej.

„To kompletne bzdury!" - powiedział. „Wszystkie te kwestie dotyczące radia to jakiś żart".

„Oglądałem wyścig i zobaczyłem, że dla widza jest całkiem ciekawie słyszeć, jak kierowca trochę panikuje przez radio, a team wraz z nim".

„Wprowadza to czynnik ludzki do naszej dyscypliny sportu, którą można uważać za bardzo skomplikowaną i techniczną".

Według Vettela restrykcje radiowe nie są receptą na uproszczenie Formuły 1.

„Jeżeli chcesz ją zmienić, powinieneś zmienić bolidy". - mówił. „Nie ma problemu - wróćmy do silników V12, manualnych skrzyń biegów, dwóch przycisków na kierownicy. Jednym ograniczałoby się prędkość na zjeździe do boksów, drugim włączało radio, aby tylko potwierdzić, że zjeżdżamy. Poza tym, niech nie będzie za dużo elektroniki. Wtedy nie byłoby sensu zapamiętywać wszystkiego".

„(...) To nie wina kierowców, że w dzisiejszych czasach bolidy są tak skomplikowane i potrzeba do nich instrukcji obsługi oraz kierownicy pełnej przycisków".

„Moim zdaniem idziemy trochę w złym kierunku. Powinniśmy z powrotem móc swodobnie rozmawiać przez radio".Tymczasem Valtteri Bottas wytknął nowym zasadom potencjalną niedoskonałość sugerując, że kierowcy będą ignorować wymóg zjechania do pitlane na naprawę bolidu, jeżeli za złamanie zasad komunikacji radiowej doliczono Rosbergowi na mecie tylko 10 sekund.

„Myślę, że pozostanie na torze i otrzymanie kary jest mniej dotkliwe niż udanie się do alei serwisowej po wskazówki, jak naprawić samochód". - powiedział.Dyrektor techniczny Williamsa - Pat Symonds dodał: „Chcieliśmy złagodzenia restrykcji radiowych, a co robi FIA? Jeszcze zaostrza przepisy".