Vettel i Webber nadal łączeni z Ferrari

Sebastian Vettel i Mark Webber jeżdżący dla mistrzowskiej ekipy Red Bull Racing znaleźli się w samym centrum spekulacji odnośnie tego, kto mógłby zostać nowym kierowcą Ferrari za Felipe Massę.

Najnowsza wersja mediów jest taka, że na sezon 2013 szeregi Scuderii zasili Webber, by po roku startów oddać posadę u boku Fernando Alonso swojemu aktualnemu partnerowi Vettelowi. Jednak Australijczyk zdementował niedawno wszelkie doniesienia łączące go z Ferrari, a po tym, jak wygrał tegoroczne GP Monako, szef Red Bulla - Christian Horner dał jasno do zrozumienia, że zamierza zostawić u siebie 35-letniego kierowcę na kolejny sezon. „Dlaczego Mark miałby chcieć odejść?" - pytał Horner. „W niedzielę było widać, że jest u szczytu formy. Według mnie czuje się u nas komfortowo. Jesteśmy z niego naprawdę zadowoleni. Przyszłość ułoży się sama".

Bądź co bądź są i tacy, którzy przekonują Webbera, by poważnie zastanowił się nad transferem do stajni z Maranello. Wśród zwolenników ujrzenia australijskiego kangura za sterami czerwonego bolidu jest jego rodak Alan Jones - mistrz świata Formuły 1 z sezonu 1980 roku.

Mark Webber i Alan JonesFernando Alonso i Mark Webber w sezonie 2011

„Mark zrobił na razie jedną z dwóch rzeczy, których większość kierowców F1 pragnie - wygrał w Monako. Tym, czego mu brakuje, jest jazda dla Ferrari". - powiedział Jones, który sam nigdy nie miał przyjemności pościgać się w barwach Scuderii. „Jestem przekonany, że Mark to przemyśli. Ma świetny kontakt z Alonso, dlatego może byłaby to dla niego dobra opcja". Jeśli chodzi o Vettela, wiadomość o jego przejściu do Ferrari gruchnęła minionej niedzieli. Brytyjska prasa przekonywała, że Niemiec ma już nawet wstępną umowę z włoskim zespołem. „Jak mogę mieć, jak nic o niej nie wiem?" - śmiał się panujący mistrz świata.Tak czy inaczej, doradca Red Bulla - Helmut Marko potwierdził, że dołączenia Vettela do Ferrari od sezonu 2014 nie można wykluczyć. „W przyszłym roku będzie na pewno jeździł u nas, ale współpraca podczas sezonu 2014 jest uzależniona od tego, jakie wyniki będzie osiągał team, jak i on sam. Mamy taki zapis w kontrakcie". - wyjaśnił Marko.