Formuła 1 » Aktualności F1 » Vettel dręczony "brakiem szacunku"

Sebastian Vettel odbiera kwestionowanie jego dokonań jako 4-krotnego mistrza świata Formuły 1 w świetle słabych wyników podczas sezonu 2014 za oznakę "braku szacunku".
Kierowca Red Bulla wygrał cztery poprzednie sezony, ale tego roku jeżdżąc niedopasowanym do siebie bolidem, z niekonkurencyjnym i wciąż awaryjnym silnikiem V6 turbo od Renault, po sześciu wyścigach jest tylko 6. w klasyfikacji generalnej. Niemiec ulega nawet nowemu zespołowemu partnerowi Danielowi Ricciardo. To wywołało falę głosów, że wyszło na jaw prawdziwe oblicze 26-latka i bynajmniej nie jest tak dobrym kierowcą, jak sugerują jego wcześniejsze wyniki - nie tylko wśród kibiców, ale nawet na padoku F1.
Spytany przez niemiecką stację telewizyjną RTL, czy ostra krytyka w jego stronę zakrawa na brak szacunku, Vettel odparł: „Taki teraz mamy świat. W pewnym sensie to brak szacunku, bo ludzie nie znają kulis obecnej sytuacji.
„Często nawet nie chcą ich znać - pragną kontrowersji i porażek, nie sukcesów. „Miałem wiele problemów z bolidem i w ten sposób ciężko odnaleźć swój rytm, pojechać na maksimum możliwości". - tłumaczył. „W tym roku tylko raz uniknąłem kłopotów - podczas GP Malezji.
„Ważne, aby pozostać szczerym wobec siebie - jeżeli auto nie działa, możesz być najlepszym kierowcą na świecie, a zwycięstwa i tak nie przyjdą.
„Mogę przytoczyć porównanie - pamiętam, gdy Michael (Schumacher) wrócił do F1 z Mercedesem, gdzie nie dostał bolidu na swoim poziomie. Może nie na poziomie, jaki miał u Ferrari.
„Wtedy też wielu mówiło 'Więc Michael po prostu miał szczęście, kiedy wygrywał wszystko z Ferrari'.„Jednak kiedyś dochodzisz do momentu, gdy udowodniłeś już wystarczająco swoją wartość". - dodał Vettel.
Kierowca Red Bulla wygrał cztery poprzednie sezony, ale tego roku jeżdżąc niedopasowanym do siebie bolidem, z niekonkurencyjnym i wciąż awaryjnym silnikiem V6 turbo od Renault, po sześciu wyścigach jest tylko 6. w klasyfikacji generalnej. Niemiec ulega nawet nowemu zespołowemu partnerowi Danielowi Ricciardo. To wywołało falę głosów, że wyszło na jaw prawdziwe oblicze 26-latka i bynajmniej nie jest tak dobrym kierowcą, jak sugerują jego wcześniejsze wyniki - nie tylko wśród kibiców, ale nawet na padoku F1.
Spytany przez niemiecką stację telewizyjną RTL, czy ostra krytyka w jego stronę zakrawa na brak szacunku, Vettel odparł: „Taki teraz mamy świat. W pewnym sensie to brak szacunku, bo ludzie nie znają kulis obecnej sytuacji.
„Często nawet nie chcą ich znać - pragną kontrowersji i porażek, nie sukcesów. „Miałem wiele problemów z bolidem i w ten sposób ciężko odnaleźć swój rytm, pojechać na maksimum możliwości". - tłumaczył. „W tym roku tylko raz uniknąłem kłopotów - podczas GP Malezji.
„Ważne, aby pozostać szczerym wobec siebie - jeżeli auto nie działa, możesz być najlepszym kierowcą na świecie, a zwycięstwa i tak nie przyjdą.
„Wtedy też wielu mówiło 'Więc Michael po prostu miał szczęście, kiedy wygrywał wszystko z Ferrari'.„Jednak kiedyś dochodzisz do momentu, gdy udowodniłeś już wystarczająco swoją wartość". - dodał Vettel.
źródło: RTL
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
0
Komentarze do:
Vettel dręczony "brakiem szacunku"
Podobne: Vettel dręczony "brakiem szacunku"




Podobne galerie: Vettel dręczony "brakiem szacunku"



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit KTM
Galerie zdjęć
Newsletter