Van der Garde czarnym koniem rynku transferowego?

Giedo van der Garde ostatnio nie króluje w mediach, ale za kulisami prowadzi zaawansowane negocjacje dotyczące zdobycia posady kierowcy wyścigowego F1 na sezon 2012. Wolne kokpity mają jeszcze Williams i HRT, a najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się angaż Holendra w drugiej z wymienionych ekip. Z czysto sportowego punktu widzenia van der Garde jest tylko jednym z wielu czołowych zawodników niższych serii. W sezonie 2011 rywalizował w mistrzostwach GP2, gdzie został sklasyfikowany na piątym miejscu. Giedo ma jednak pewnego asa w rękawie, który interesuje zarówno Williamsa, jak i HRT. Otóż jego teściem jest znany miliarder Marcel Boekhoorn, natomiast menedżerem Jan Paul ten Hoopen, oprócz prowadzenia kariery Holendra pełniący także rolę dyrektora komercyjnego domu mody McGregor. Van der Garde szeregów Williamsa mimo wszystko raczej nie zasili, ponieważ do drzwi brytyjskiego teamu pukają kierowcy być może oferujący więcej pieniędzy, a co najważniejsze lepsi. Niemniej jednak 26-latek to bez wątpienia łakomy kąsek dla słabego HRT. Hiszpańska stajnia nie może liczyć na pozyskanie zawodnika z górnej półki, zatem pozostają jej rozmowy z Narainem Karthikeyanem, Vitantonio Liuzzim, czy właśnie kierowcami jeszcze nie będącymi w F1.

„Nie jest o nas głośno, ale zapewniam, że ciężko pracujemy nad znalezieniem posady". - powiedział menedżer Giedo. „Gdy tylko coś będzie wiadomo, o wszystkim poinformujemy".