Todt ma utrzymać posadę prezydenta FIA na kolejne 4 lata

Jean Todt chce i ma podobno duże szanse zostać prezydentem Międzynarodowej Federacji Samochodowej na drugą kadencję.

Pieczę nad FIA, która zajmuje się kwestiami sportowymi Formuły 1, Todt objął pod koniec 2009 roku, zastępując skompromitowanego Maxa Mosleya. Były szef zespołu Ferrari wygrał walkę o fotel prezydenta Federacji z byłym rajdowym mistrzem świata Ari Vatanenem, zdobywając 135 głosów, 86 więcej niż fiński rywal. Za kilka miesięcy zostaną zorganizowane kolejne wybory prezydenta FIA, a 67-letni Todt może ubiegać się o następną czteroletnią kadencję. Francuz wydaje się być skłonny to zrobić - zwłaszcza że prawdopodobnie znów ma duże poparcie. Jak donoszą media, przekonał do siebie federacje motorowe na kontynentach amerykańskich. „Kiedy ludzie w Północnej, Południowej i Środkowej Ameryce mówią jednym głosem, że musisz tutaj dalej być, podjęcie decyzji o zostaniu oczywiście będzie łatwiejsze". - tłumaczył Todt. „To mocno wpłynie na moje myślenie. Zostało jeszcze trochę czasu (do wyborów), ale jeśli grupa naciska cię do dalszej pracy, naturalnie jesteś skłonny to uczynić".

Wiceprezydent na "podwójnym gazie"
Tymczasem hiszpańskie media ujawniły, że pełniący funkcję wiceprezydenta FIA ich rodak Carlos Gracia stracił prawo jazdy za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Drogówka przyłapała 72-latka na "podwójnym gazie" w październiku ubiegłego roku. Gracia nie będzie mógł jeździć do czerwca 2013 roku.