Formuła 1 » Aktualności F1 » Taki Inoue - wywiad z najgorszym kierowcą w historii Formuły 1

Taki Inoue - wywiad z najgorszym kierowcą w historii Formuły 1
2013-10-10 - G. Filiks Tagi: Formuła 1, Taki Inoue
Zapraszamy na rozmowę z najgorszym kierowcą Formuły 1 w historii - Taki Inoue.
Kolejnym asem w tej talii jest skoczek narciarski Eddie Edwards. Reprezentant Wielkiej Brytanii szybował średnio o 20-30 metrów bliżej od konkurencji. Edwards został pierwszym Anglikiem, który w tej dyscyplinie sportu reprezentował swój kraj na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. W Calgary Eddie zajął 56. miejsce na 57 uczestników, ale tylko dlatego, że ostatni złamał nogę i nie mógł wystartować w konkursie. Skoki Eddi’ego wbijały w fotel, a ludzie pękali ze śmiechu. Nieporadność skocza w ogromnych okularach wpłynęła m.in. na to, że Międzynarodowa Federacja Narciarska wprowadziła system kwalifikacji do zawodów.
Formuła 1 również ma swojego antybohatera. Został nim Japończyk Taki Inoue, który w latach 1994-95 przystąpił do 18 Grand Prix. Punktu oczywiście nie zdobył. Miał za to wielkiego pecha. W jego bolid wjechał m.in. safety car. Innym razem jego auto stanęło w płomieniach. Japończyk był tak dobry, że pomagał gasić pożar. Niestety został potrącony i połamany wylądował w szpitalu. Zapraszamy na rozmowę z byłym kierowcą zespołów Simtek oraz Footwork, przeprowadzoną przez Red Bulla.
Jak czujesz się z tym, że jesteś uważany za najgorszego kierowcę Formuły 1 w historii?
„Bardzo dobrze. Bo to jest prawda. Brałem udział łącznie w osiemnastu wyścigach i mój dorobek punktowy wynosi zero. W kwalifikacjach również nic nie pokazałem. Do mojego kolegi z zespołu zawsze traciłem około pięciu sekund. Na tym nie koniec. Nigdy nie udało mi się nawet wyprzedzić innego bolidu. Zdecydowanie uważam siebie za najgorszego kierowcę Formuły 1".
Skoro byłeś kiepski, to jakim cudem znalazłeś się w elicie kierowców najszybszej serii wyścigów samochodowych na świecie?
„Dobre pytanie. Najważniejsze to mieć trochę szczęścia i być w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Tak było ze mną. Ale spójrzmy przykładowo na Damona Hilla, który jeździł dla zespołu Brabham w 1992 roku. W brytyjskim teamie zawsze był na końcu. Później podpisał kontrakt ze stajnią Williamsa i został mistrzem świata. To jest właśnie Formuła 1".
Jak wspominasz swój pierwszy start?
„Jako całkowitą katastrofę. Wyparłem to już z mojej pamięci".
Czy to prawda, że nie wiedziałeś, co to jest pit stop?
„Oczywiście. Jak dołączyłem do Formuły 1, nie miałem bladego pojęcia co to jest. W innych seriach wyścigów samochodowych tego nie było. Więc skąd miałem wiedzieć?"
Co wspominasz najbardziej z tamtego okresu?
„To, że zespół nigdy nie płacił nam na czas. Wiem, że nie jest to fajne wspomnienie, ale właśnie to nasuwa mi się na myśl".
A jakeś pozytywne wspomnienia?
„Nie. Zawsze myślę o tym, że musiałem czekać na wypłatę kilka miesięcy".
GP Węgier 1995 - Taki Inoue potrącony przez samochód medyczny
Są sportowcy, którzy są gwiazdami pomimo tego, że nie osiągnęli żadnych sukcesów. Podium oglądali z daleka, a o medale nawet się nie otarli. Świat jednak o nich nie zapomniał, bo ich ostatnie miejsca wszyscy przyjmowali z humorem.
Gromkich braw na stojąco doczekał się między innymi Eric „węgorz” Moussambani. Pływak z Gwinei Równikowej, dzięki dzikiej karcie wziął udział w Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Sydney. Dystans 100 metrów pokonał stylem dowolnym w czasie 1.51.72 - dwukrotnie wolniejszym od konkurentów. Najważniejsze, że zawody ukończył, bo miał problemy z nawrotami.Kolejnym asem w tej talii jest skoczek narciarski Eddie Edwards. Reprezentant Wielkiej Brytanii szybował średnio o 20-30 metrów bliżej od konkurencji. Edwards został pierwszym Anglikiem, który w tej dyscyplinie sportu reprezentował swój kraj na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. W Calgary Eddie zajął 56. miejsce na 57 uczestników, ale tylko dlatego, że ostatni złamał nogę i nie mógł wystartować w konkursie. Skoki Eddi’ego wbijały w fotel, a ludzie pękali ze śmiechu. Nieporadność skocza w ogromnych okularach wpłynęła m.in. na to, że Międzynarodowa Federacja Narciarska wprowadziła system kwalifikacji do zawodów.
Jak czujesz się z tym, że jesteś uważany za najgorszego kierowcę Formuły 1 w historii?
„Bardzo dobrze. Bo to jest prawda. Brałem udział łącznie w osiemnastu wyścigach i mój dorobek punktowy wynosi zero. W kwalifikacjach również nic nie pokazałem. Do mojego kolegi z zespołu zawsze traciłem około pięciu sekund. Na tym nie koniec. Nigdy nie udało mi się nawet wyprzedzić innego bolidu. Zdecydowanie uważam siebie za najgorszego kierowcę Formuły 1".
Skoro byłeś kiepski, to jakim cudem znalazłeś się w elicie kierowców najszybszej serii wyścigów samochodowych na świecie?
„Dobre pytanie. Najważniejsze to mieć trochę szczęścia i być w odpowiednim czasie, w odpowiednim miejscu. Tak było ze mną. Ale spójrzmy przykładowo na Damona Hilla, który jeździł dla zespołu Brabham w 1992 roku. W brytyjskim teamie zawsze był na końcu. Później podpisał kontrakt ze stajnią Williamsa i został mistrzem świata. To jest właśnie Formuła 1".
Jak wspominasz swój pierwszy start?
„Jako całkowitą katastrofę. Wyparłem to już z mojej pamięci".
Czy to prawda, że nie wiedziałeś, co to jest pit stop?
„Oczywiście. Jak dołączyłem do Formuły 1, nie miałem bladego pojęcia co to jest. W innych seriach wyścigów samochodowych tego nie było. Więc skąd miałem wiedzieć?"
Co wspominasz najbardziej z tamtego okresu?
„To, że zespół nigdy nie płacił nam na czas. Wiem, że nie jest to fajne wspomnienie, ale właśnie to nasuwa mi się na myśl".
A jakeś pozytywne wspomnienia?
„Nie. Zawsze myślę o tym, że musiałem czekać na wypłatę kilka miesięcy".
źródło: informacja prasowa/redbull.com
Dodaj komentarz
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.
Zaloguj się
1
Komentarze do:
Taki Inoue - wywiad z najgorszym kierowcą w historii Formuły 1
Podobne: Taki Inoue - wywiad z najgorszym kierowcą w historii Formuły 1


Podobne galerie: Taki Inoue - wywiad z najgorszym kierowcą w historii Formuły 1



Najczęściej czytane w tym miesiącu



Tapety na pulpit
Newsletter
Galerie zdjęć