Sutil: Próbowałem wszystkiego, by zakończyć spór z Luxem

W monachijskim sądzie zakończono pierwszy etap rozprawy Adriana Sutila oskarżonego przez Erika Luxa - współzałożyciela spółki Genii Capital władającej stajnią Lotusa, o fizyczną napaść oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Po zeszłorocznym GP Chin niemiecki zawodnik wybrał się do nocnego klubu w Szanghaju, gdzie ranił rozbitym szkłem szyję Luxa. Sutil, ubrany w czarny garnitur, zapewniał dzisiaj wymiar sprawiedliwości, że chciał za wszelką cenę zażegnać konflikt z Luxem. Były kierowca Force India zaproponował nawet luksemburskiemu biznesmenowi, że w ramach zadośćuczynienia wesprze finansowo organizacje charytatywne pomagające Afryce. „Próbowałem wszystkiego, by zakończyć ten spór". - stwierdził Sutil. „Naprawdę mi przykro, przepraszam z całego serca. Nigdy nie chciałem, żeby do tego doszło".

Co na to Lux? Zdaniem Sutila jego pomysły dotyczące rekompensaty były „komiczne", ponieważ zawierały wypłatę olbrzymiego odszkodowania połączonego z dobrowolnym opuszczeniem kilku wyścigów F1 w sezonie 2011. „Chciał mnie zniszczyć, wsadzić do więzienia na lata". - skarżył się Adrian. Lux powiedział z kolei sądowi, że Sutil przepraszał go tylko telefonicznie, a to „za mało". Przedsiębiorca oczekiwał od 28-latka prośby o wybaczenie wypowiedzianej twarzą w twarz. „Chciałem, by przyjechał do Luksemburga". - wyznał.

We wtorek drugi i być może ostatni dzień rozprawy. Jeżeli Sutil zostanie uznany winnym zarzucanych mu czynów, może zostać skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu.