Problemy z prawem Sutila odżyły. Pod koniec stycznia rozprawa sądowa

Za około dwa tygodnie Adrian Sutil stanie przed obliczem monachijskiego sądu. Niemiec będzie się tłumaczył z zajścia w nocnym klubie, do którego doszło 9 miesięcy temu. Podczas imprezy po zeszłorocznym GP Chin były kierowca Force India poważnie zranił potłuczonym szkłem szyję niejakiego Erica Luxa, jednego z głównych ludzi spółki Genii Capital władającej zespołem Lotus Renault GP. Poszkodowany Luksemburczyk wciąż twierdzi, że został okaleczony umyślnie.

Eric Lux

„Jesteśmy przygotowani na proces. Wierzymy, że problem zostanie wreszcie rozwiązany". - powiedział menedżer Sutila, Manfred Zimmermann. Media nie widzą jednak całej sprawy tak różowo. Według dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung oskarżyciel domaga się wymierzenia 28-latkowi kary rocznego pozbawienia wolności. Jeśli Lux rzeczywiście chce wsadzić Adriana za kratki, niemiecki zawodnik może mieć poważne problemy ze znalezieniem posady w F1. „Zarzuty wobec Sutila pozbawiły go jakichkolwiek szans na zostanie kierowcą wyścigowym Williamsa". - pisze brytyjski Telegraph.

Sutil i jego menedżer Manfred Zimmermann

„Planujemy nadal być w tym sporcie. - uspokaja Zimmermann. „W ciągu dziesięciu dni powinniśmy poznać przyszłość Adriana". Szwajcarski Blick przypomina z kolei, iż wymierzyć Sutilowi sprawiedliwość pragną prawdopodobnie również sądy w Szanghaju, gdzie doszło do nieszczęśliwego zdarzenia. Udział Niemca w przyszłych edycjach GP Chin stoi więc pod znakiem zapytania.