Senna poparzył plecy. Odpadł z GP Singapuru przez awarię KERS

Nie otarcie o ścianę, a awaria Systemu Odzyskiwania Energii Kinetycznej (KERS) wyeliminowała Bruno Sennę z zeszłotygodniowego GP Singapuru tuż przed metą. Poza utratą jednego punktu przyznawanego za 10. miejsce, na którym podążał, defekt wyrządził Brazylijczykowi jeszcze jedną krzywdę - poparzył plecy. O całej sprawie poinformowała brytyjska telewizja Sky Sports, a zespół Williams ją potwierdził. Bezpośrednio przed zdarzeniem Senna usłyszał od swojego inżyniera wyścigowego, aby opuścił bolid, ale wysiadając nie dotykał samochodu i podłoża jednocześnie. Skoro przedtem 28-letni zawodnik doznał poparzeń, problem musiał być naprawdę poważny. Dyrektor operacyjny Williamsa na torze Mark Gillan jednak uspokaja. „Wiemy mniej więcej, co spowodowało ten kłopot. Lecz nadal prowadzimy śledztwo, aby sprawdzić wszystkie potencjalne przyczyny". - powiedział dodając, iż za awarią raczej nie stały wysokie temperatury panujące w Singapurze. Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy KERS uprzykrza Williamsowi życie. Według szefa Formuły 1 - Berniego Ecclestone'a, wybuch właśnie tych urządzeń spowodował wielki pożar w garażu brytyjskiego teamu po majowym GP Hiszpanii.