Senna: Schumacher nie powinien nazywać mnie idiotą

Bruno Senna ma żal do Michaela Schumachera, że ten podczas wczorajszego wyścigu w Hiszpanii nazwał go idiotą. Siedmiokrotny mistrz świata użył niekulturalnego epitetu bezpośrednio po stłuczce Brazylijczykiem, mówiąc wściekłym głosem przez zespołowe radio.Obaj panowie starli się na 13. okrążeniu, gdy Schumacher miał już założony świeży komplet opon, a Senna jechał jeszcze na starym zestawie. Niemiec staranował kierowcę Williamsa dohamowując później niż on do pierwszego zakrętu. Za całe zajście 43-latek obarczał winą Sennę, ale sędziowie uznali, że do kolizji doprowadził Schumacher. Reprezentanta Mercedesa ukarano przesunięciem o 5 pozycji na starcie przyszłotygodniowego GP Monako. Senna również uważa, że nie ponosi odpowiedzialności za incydent. Tym bardziej boli go obraźliwe słowo z ust legendy F1. „Michael nie powinien nazywać mnie idiotą". - powiedział siostrzeniec Ayrtona Senny. „Ja w niego nie uderzyłem. Tak, jadąc na starych oponach zahamowałem wcześniej, ale Michael jest doświadczony na tyle, że mógł się tego spodziewać".
Sennę poparł m. in. Jaime Alguersuari, mimo że w zeszłym sezonie Brazylijczyk zepsuł Hiszpanowi wyścig na torze Spa, taranując jego wóz. „To była w stu procentach wina Michaela". - skomentował wczorajszą kolizję Alguersuari na antenie brytyjskiego radia BBC 5 Live. „Wjechał w tył samochodu Senny bez zamiaru podjęcia wyprzedzania". Z Alguersuarim zgodził się były 3-krotny mistrz świata Niki Lauda. „To była wyraźna wina Michaela". - przyznał Austriak.

Niemiecka gazeta Bild w swoim artykule poświęconym całej sprawie nazwała Schumachera "Rambo Schumi".