Sędziowie F1 mniej surowi od GP Austrii

Od nadchodzącego Grand Prix Austrii sędziowie w Formule 1 mają patrzeć łagodniejszym okiem na wypadki kierowców i mniej za nie karać.

Zarówno sami zawodnicy, jak i kibice coraz bardziej krytykowali surowość stewardów. Jeżdżący najostrzej Pastor Maldonado żalił się, że przez panujący rygor wręcz „nie można walczyć". Obawy, że kary nawet za drobne incydenty powstrzymują kierowców przed próbami wyprzedzania niosącymi za sobą ryzyko i w efekcie szkodą widowiskowości zawodów, stały się powszechne.

Na środowym zebraniu Komisji F1 pod Londynem zespoły przekonały FIA, by sędziowie spuścili z tonu. Od wyścigu na torze Red Bull Ring będą rozpatrywane jedynie większe wypadki i nakładane kary tylko gdy winowajca kraksy jest oczywisty. Stewardzi muszą jednak zajmować się również mniejszymi kolizjami, jeśli wnioskuje o to zespół któregoś z zawodników uczestniczących w zdarzeniu. Dlatego dyrektor wyścigów F1 - Charlie Whiting poprosił teamy, aby nie starały się o ukaranie rywala, kiedy dojdzie do zwykłego kontaktu.