Schumacher wyciągnął maksimum

Michael Schumacher nie krył zadowolenia z dzisiejszego wyścigu na torze Buddh, który ukończył jako piąty po starcie dopiero z jedenastego pola.

Niemiec awansował o 3 pozycje już na pierwszym okrążeniu, a kolizja Felipe Massy z Lewisem Hamiltonem pozwoliła mu zyskać kolejne 2 miejsca. Siedmiokrotny mistrz świata na deser pokonał zespołowego partnera Nico Rosberga, zabierając mu piątą lokatę bardzo późnym zjazdem na ostatni pit-stop. „Oczywiście jestem zadowolony". - przyznał 42-latek.

„Osiągnęliśmy możliwie najwięcej i jako team zmaksymalizowaliśmy nasz potencjał. Piąte i szóste miejsce to wspaniały wynik dla nas. Dodatkowo mój bolid był bardzo dobrze ustawiony na wyścig, nie miałem najmniejszych kłopotów ze stabilnością. Na starcie wszystko poszło zgodnie z planem, ponieważ specjalnie nie chciałem używać KERS w dwóch pierwszych zakrętach, by zostawić pełną dawkę na długą prostą. Wiedziałem, że tam mogę sporo zyskać. Podczas drugiego przejazdu udanie oszczędzałem opony, dlatego zdołałem zostać na torze dłużej i to wystarczyło, by być piątym". - dodał. Pokonany Rosberg porażkę z ruszającym do wyścigu cztery pola dalej Schumacherem tłumaczył gorszą strategią oraz dłuższym pit-stopem: „Zastosowana w moim przypadku taktyka nie była idealna, dodatkowo straciłem nieco czasu w drugim pit-stopie, dlatego nie mogłem utrzymać się przed Michaelem. Pod koniec dysponowałem dobrym tempem i cisnąłem naprawdę mocno, ale dogonienie go na ostatnich okrążeniach było niemożliwe".