Schumacher mistrzem... pierwszego okrążenia

Według analizy przeprowadzonej przez niemiecki portal sport1.de Michael Schumacher jest w tym sezonie zdecydowanie najlepszym kierowcą pod względem ilości manewrów wyprzedzania na pierwszym okrążeniu.Reprezentant Mercedesa w ciągu 17 rozegranych do tej pory zawodów na pierwszym kółku - podczas którego nie można korzystać z DRS - zyskał łącznie aż 42 pozycje. Najwięcej, bo aż 9 w GP Belgii, do którego Michael ruszył z samego końca stawki. Dla przypomnienia prezentujemy wideo z piorunującym początkiem ścigania na Spa w wykonaniu siedmiokrotnego mistrza świata.Drugą pozycję w statystyce okupuje Sebastien Buemi, który na pierwszym okrążeniu pokonywał rywali 31 razy. Trzeci jest Kamui Kobayashi z 23 manewrami. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że kierowca ruszający z przodu ma do pokonania mniej konkurentów i są oni o wiele bardziej wymagający. Właśnie dlatego np. Sebastian Vettel seryjnie zdobywający pole position podczas pierwszego kółka jak dotychczas udanie zaatakował tylko dwukrotnie. Schumacher liczbę 42 wyprzedzań zawdzięcza zatem częściowo słabszej postawie w kwalifikacjach. Dość wspomnieć, że 42-latek jeżdżący czwartym najszybszym autem do Q3 wchodził w tym roku zaledwie osiem razy. Zdaniem ekspertów największą siłą Niemca są wyścigi, dlatego mimo słabszego tempa na pojedynczym okrążeniu udaje mu się zdobywać podobną ilość punktów, co zespołowemu partnerowi Nico Rosbergowi. Aktualnie Schumacher traci do kolegi z teamu 5 oczek, a jego postawa coraz bardziej przykuwa uwagę mediów. Takim obrotem spraw nie jest zachwycony Rosberg.

„Przecież to ja mam więcej punktów i to ja zwykle osiągam dla Mercedesa lepsze pozycje". - podkreślił Nico. „To nieprawda, że on (Schumacher) jest lepszy w wyścigu. Oczywiście podczas niedzielnych zawodów bardziej depcze mi po piętach, ale nie jest szybszy".Tak czy inaczej, Schumacher z weekendu na weekend prezentuje lepszą formę i docenił to nawet były 3-krotny mistrz świata Niki Lauda, który jeszcze niedawno doradzał Niemcowi jak najszybszy powrót na emeryturę. „Michael stopniowo podwyższa poprzeczkę". - powiedział Austriak. „Niektórzy jednak tego nie zauważają, bo nie ma konkurencyjnego wozu. Mam nadzieję, iż w przyszłym roku to się zmieni i będziemy mogli go oceniać od początku".