Schumacher - już nie ma bezpośredniego zagrożenia życia?

Życie Michaela Schumachera po wypadku na nartach przestało być bezpośrednio zagrożone, ogłosiła rzeczniczka prasowa byłego 7-krotnego mistrza świata Formuły 1 Sabine Kehm. Jednak niedługo potem tonowała optymizm.

„Stan Michaela wciąż jest krytyczny, ale w weekend się ustabilizował". - miała powiedzieć mediom. „Zagrożenie życia już nie jest bezpośrednie.

„Oczywiście czujemy ulgę. Dla rodziny, sytuacja się uspokoiła. Przed nami jeszcze długa, długa droga, ale na szczęście mniej kręta.

„Najbardziej niebezpieczny moment jest już za nami".

Słowa Kehm obiegły telewizję, radio, prasę i Internet w Niemczech. Potwierdził je profesor Jean-Francois Payen opiekujący się "Schumim".

„Zaznaczam, że zagrożenie jeszcze nie minęło, ale sytuacja na pewno już nie jest podbramkowa". - wyjaśnił. Informacje te stoją w dużym kontraście z nieoficjalnymi doniesieniami z piątku, kiedy to mówiono, że nowe prześwietlenie mózgu Schumachera wypadło ponoć „katastrofalnie".

Kehm prosiła jednak, by ufać tylko oficjalnym oświadczeniom od lekarzy ws. stanu legendy Ferrari. Ale poniedziałkowego wieczoru studziła optymizm, jaki wybuchł po wieściach, że najgorsze już za Michaelem.

„Potwierdzam, iż jego aktualny stan może być określony jak stabilny, nie potwierdzam, że powiedzieliśmy o minięciu zagrożenia życia". - zaznaczała.