Schumacher: Ciekawe, czy nasza taktyka wypali

Michael Schumacher już nie może się doczekać niedzielnego wyścigu o GP Hiszpanii by zobaczyć, czy decyzja o rezygnacji z pokonania pomiarowego okrążenia w trzecim segmencie kwalifikacji skutkująca dopiero dziewiątą pozycją, była słuszna. Siedmiokrotny mistrz świata nie podjął walki w Q3, ponieważ pozwoliło mu to zaoszczędzić opony i mieć możliwość wyboru, na jakiej mieszance wystartuje jutro. Na przyjęcie defensywnej strategii wpłynął zapewne również fakt, że Niemiec i tak miał niewielkie szanse rzucić wyzwanie najlepszym, bowiem tempo jakie pokazał w Q1 i Q2 wystarczyło odpowiednio na 11. oraz 10. lokatę. Identycznie postąpił Sebastian Vettel, ale panującego czempiona sklasyfikowano wyżej, ponieważ w Q3 wykonał okrążenie wyjazdowe wcześniej niż reprezentant Mercedesa. Schumacher wyjaśniał dziennikarzom, że pozwolił dać się ograć Vettelowi specjalnie. „Pomyślałem sobie, że dziewiąte miejsce będzie lepsze od ósmego, bo wystartuję z czystej strony toru". - powiedział. „Na jutro zapowiadają się zacięte zawody, chociaż ma być chłodniej. Ciekawe, czy taktyka zaoszczędzenia opon kosztem gorszej pozycji startowej ostatecznie będzie nam się opłacić". Na prognozy pogody zapowiadające niższe temperatury w niedzielę uwagę zwrócił także dyrektor techniczny Mercedesa - Bob Bell. „Wiemy, że różnica kilku stopni Celsjusza może diametralnie zmienić zachowanie bolidów. Możemy zatem oczekiwać ciekawego wyścigu". - zapowiedział.Nico Rosberg postąpił inaczej niż Schumacher, przystępując w Q3 do pomiarowego okrążenia. Triumfator tegorocznego GP Chin uzyskał jednak tylko 7. czas, do rezultatu najszybszego Lewisa Hamiltona tracąc aż 1.298 sekundy. „To były trudne kwalifikacje i siódme miejsce jest wszystkim, co mogliśmy wyciągnąć". - przekonywał Nico.„Znalezienie właściwych ustawień dla opon było wyzwaniem. Dzisiaj niektórzy poradzili sobie z nim lepiej od nas. Jednak z dobrą strategią, jutro możemy awansować o parę pozycji". - dodał.