Sauber dał plamę. Kierowcy zawiedzeni

Bolid Saubera przed GP Japonii wyposażono w nowy pakiet aerodynamiczny, który na torze Suzuka spisywał się całkiem nieźle, pozwalając zawodnikom szwajcarskiej ekipy powrócić do walki o punkty. W Korei sprawy mają się jednak o wiele gorzej - dzisiejsze kwalifikacje zarówno Kamui Kobayashi, jak i Sergio Perez zakończyli już po Q2, bez najmniejszych szans na pierwszą dziesiątkę. „Jak dotychczas przeżywamy tutaj ciężkie chwile". - przyznał Kobayashi, który do wyścigu wyruszy z czternastego pola. „Oczywiście liczyłem na lepsze miejsce, lecz niestety odstajemy od naszej bezpośredniej konkurencji i to sporo. Głównym problemem jest wciąż słaba przyczepność, spowodowana kilkoma czynnikami. Moje okrążenie było w porządku, nie mogłem narzekać na tłok, ustrzegłem się też błędów. Po prostu tylko tyle dało się osiągnąć". Perez zajął dopiero siedemnaste miejsce, tracąc do Kobayashiego aż 0.7 sekundy. Meksykanin fatalny występ tłumaczył nieznajomością toru oraz złymi ustawieniami samochodu. Według niego jedyną szansą na jakiekolwiek punkty jutro jest zastosowanie ryzykownej taktyki zmian opon. „Dla mnie te kwalifikacje były bardzo złe". - powiedział. „Na suchej nawierzchni jeździliśmy tylko dzisiaj rano, a ten obiekt jest dla mnie nowy, więc nie zdołałem właściwie zestroić samochodu. Prowadząc go w ogóle nie czułem się pewnie. Moje ostatnie kółko w Q2 było wyjątkowo słabe, bo nie miałem dobrego balanasu hamulców i cały czas blokowałem przednie koła. Skończyło się kiepską pozycją i teraz moim zdaniem nie ma innego wyjścia, jak tylko obrać agresywną strategię".