Rosberg szykuje się na ciężki bój o utrzymanie pierwszego miejsca w wyścigu

Nico Rosberg zdaje sobie sprawę, że chociaż na ulicach Monako wyjątkowo trudno wyprzedzać, nie będzie mu łatwo przekuć zdobytego dzisiaj pole position w zwycięstwo. Poprzednie dwa wyścigi Niemiec też rozpoczynał z samego przodu stawki, ale jego Mercedes zjadał opony dużo szybciej od aut rywali, w efekcie GP Bahrajnu i GP Hiszpanii zakończył dopiero na dziewiątym oraz szóstym miejscu. Mieszkaniec Monte Carlo po cichu liczy, że tym razem degradacja ogumienia będzie doskwierać mu mniej, tak czy inaczej spodziewa się bardzo ciężkiej przeprawy. Bądź co bądź pojedzie po wygraną.

„Cieszę się, że ruszę pierwszy, ale w Barcelonie było tak samo, a finiszowałem 70 sekund za zwycięzcą". - przypomniał Rosberg dziennikarzom. „Poprawiamy się, lecz bardzo trudno zrozumieć opony i wykorzystać je w pełni. Idziemy do przodu krok po kroku, ale wciąż nie wiemy wielu rzeczy.

„Jutro będzie ciężko, wyścig to nasz słaby punkt. Miejmy nadzieję zadanie okaże się łatwiejsze w Barcelonie, ale i tak będzie trudno. Równie dobrze możemy się mile zaskoczyć - zobaczymy".

Nico dodał, że utrzymanie pierwszego miejsca na starcie to podstawa, jeśli chce myśleć o odniesieniu sukcesu.

„Start będzie ważny - aby dojechać do zakrętu nr 1 jako pierwszy". - powiedział. „Mam przewagę, bo ruszę przed innymi. Jeżeli się uda, to potem zobaczymy, kto obierze lepszą strategię".