Ricciardo sfrustrowany."Pojechałem gów...!"

Daniel Ricciardo zwyzywał swoje decydujące okrążenie w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Kanady nie mogąc przeboleć, że zabrakło mu zaledwie 0.041 sekundy, by zamiast szósty startować dzisiaj trzeci.

Taka różnica czasowa dzieliła kierowcę Red Bulla od zespołowego partnera Sebastiana Vettela. Ricciardo przegrał o jeszcze mniej z oboma zawodnikami Williamsa. Spytany, jak wyglądało jego okrążenie w Q3, Australijczyk wypalił: „Pojechałem gów...!

„Jeżeli chcesz słowo, które mógłbyś opublikować, napisz chaotycznie.

„Próbuję podnosić się na duchu. Byłem trochę sfrustrowany. Tracisz kilka setnych sekundy i jesteś trzy pozycje w tyle. To frustrujące.

„Straciłem sporo w drugim sektorze.

„Super miękkie opony tego roku dużo ciężej zmusić do pracy, zwłaszcza tutaj. Praktycznie już na okrążeniu wyjazdowym trzeba jechać na całego, a ja musiałem przepuścić parę samochodów, było też parę kierowców przede mną.

„Nie pokonałem wystarczająco szybko wyjazdowego kółka i po prostu trochę za bardzo próbowałem walczyć, kiedy ogumienie nie było na to zbytnio gotowe.

„Ale już ochłonąłem i wypatruję wyścigu".

W Montrealu dobiegła seria zwycięstw Ricciardo nad Vettelem podczas kwalifikacji trwająca od trzech Grand Prix.

Ricciardo jednak zaprzeczył, że to przede wszystkim porażka z teamowym kolegą go rozdrażniła.

„Nie chodzi tylko o Seba". - mówił. „Kiedy jest tak mała różnica między kilkoma bolidami i lądujesz na końcu tej grupy, samo to frustruje.

„Popełniłem parę błędów i zapłaciłem za nie. Sobota była dla mnie do kitu, ale tak to jest".