Ricciardo sfrustrowany zagubionym Red Bullem

Daniel Ricciardo dał upust swojej frustracji słabszą formą Red Bulla w Formule Jeden po kwalifikacjach do GP Kanady.

Czerwone Byki uplasowały się już bezpośrednio za podium oboma bolidami w poprzednim GP Monako, ale na torze w Montrealu, na którym Ricciardo ubiegłego roku odniósł pierwsze zwycięstwo w F1, wywalczyły tylko 8. i 9. pole startowe. Ricciardo gorszy od drugiego zawodnika teamu Daniiła Kwiata, stracił aż 1.721 sekundy do zdobywcy pole position Lewisa Hamiltona z Mercedesa.

„To frustrujące, oczywiście rok temu było trochę inaczej tutaj". - mówił Australijczyk. „Po jednym sezonie nasza sytuacja nie powinna się tak pogorszyć.

„Naturalnie ogranicza nas moc silnika, ale też nie przyśpieszyliśmy w Q3.

„(...) Zdajemy się po prostu nie móc przygotować opon do właściwego funkcjonowania - były do niczego".

Ricciardo wytknął swojej ekipie jeszcze niezdolność do poprawienia bolidu stwierdzając, że zwyczajnie nie wie, jak go przyśpieszyć. „Mieliśmy usprawnienia na parę ostatnich wyścigów, ale szczerze mówiąc nic nam nie dały". - żalił się.

„Nie sądzę byśmy wiedzieli naprawdę, co trzeba teraz zrobić, jak wypracować lepsze osiągi. Próbujemy, ale nie otrzymujemy zbyt wiele w zamian za nasze wysiłki.

„W pewnym sensie prawdopodobnie będziemy musieli wykonać krok wstecz, aby zobaczyć, czy nie tkwi problem w jakiejś podstawowej sprawie.

„Co do silnika, wiemy o co chodzi, ale co do bolidu, nie potrafimy go odblokować tak, jak zeszłego roku.

„W sezonie 2014 nie byliśmy perfekcyjni, ale nie poprawiliśmy się tak naprawdę na ten rok.

„Nie chodzi o to, że nie próbujemy - nawet w piątek rano sprawdzaliśmy coś dużego w moim samochodzie. Ale zdaje się, że nic nie daje efektu".

Ricciardo ostrzega Red Bulla

W innym wywiadzie 25-latek ostrzegł Red Bulla: „Jeżeli mamy uzyskiwać takie same rezultaty i w przyszłym roku, nie poprawimy się, wówczas nie będę zadowolony.

„Nie chcę być jednym z tych, którzy mieli być mistrzem świata, ale nigdy nim nie zostali".