Ricciardo przekonany, że stary Vettel wróci. "W GP Niemiec będzie bardziej głodny niż kiedykolwiek"

Czterokrotny mistrz świata Formuły 1 Sebastian Vettel jeszcze wróci do swojej najlepszej formy po słabej pierwszej połowie sezonu 2014, typuje niespodziewanie górujący nad nim w Red Bullu nowy partner Daniel Ricciardo.

Vettel uległ Ricciardo we wszystkich dotąd rozegranych tegorocznych wyścigach, w których jego zespołowy kolega był klasyfikowany - czyli ostatnich siedmiu. W kwalifikacjach jest 6-3 dla Australijczyka. Ma to swoje odzwierciedlenie w tabeli punktowej, gdzie trzeci Daniel wyprzedza Sebastiana o 28 oczek i trzy pozycje.

Jednak Ricciardo nastawia się, że jego utytułowany partner ostatecznie znajdzie wspólny język z bolidem nowej generacji napędzanym silnikiem V6 turbo, z którym ciągle się zmaga.

Niezależnie kiedy to się stanie, Ricciardo obstawia natarcie Vettela już w następnych zawodach, bo będą nimi domowe dla niego GP Niemiec. Ale perspektywa groźniejszego czempiona jak przekonuje tylko go cieszy. „Nie wiem, czy właściwe jest tutaj określenie 'poprawić' albo 'stać lepszym', bo Sebastian cały czas jest bardzo dobry. Ale na pewno jego dawna forma przyjdzie". - mówił 25-latek.

„W Niemczech bez wątpienia będzie bardzo chciał pokazać swojej publiczności, że jest gotowy zaatakować.

„Jestem podekscytowany możliwością lepszej jazdy Seba, ponieważ to napędzi jeszcze bardziej i mnie.

„W GP Niemiec będzie bardziej głodny niż kiedykolwiek. Więc zapowiada się ciekawa walka".

Jednak Ricciardo ma wątpliwości, czy na torze Hockenheim będzie można naprawdę powalczyć bolidem Red Bulla, mimo zapowiedzi kolejnych usprawnień do napędzającego go słabego motoru Renault.„Znajduje się tam parę długich prostych i na papierze Hockenheim szczerze mówiąc nie jest obiektem, który pasuje nam najlepiej". - przyznał Ricciardo. „Ciągle staramy się podkręcić tempo, ale nie zyskamy ton koni mechanicznych z dnia na dzień. Wszystkie poprawki jakie dostaniemy będą subtelne.

„W trzecim sektorze toru będziemy szybcy, ale w pierwszych dwóch stracimy trochę czasu. Myślę, że możemy patrzyć z większym optymizmem na Budapeszt". - dodał.