Red Bull zmienia procedurę pit-stopu po wypadku w GP Niemiec

Zespół Red Bull Racing wprowadzi zmiany do swoich pit-stopów, aby zapobiec powtórce incydentu z GP Niemiec, w którym poważnie ucierpiał człowiek.Podczas ostatniego wyścigu mistrzowie świata Formuły 1 wypuścili Marka Webbera z niedokręconym prawym tylnym kołem. To od razu odpadło i trafiło odwróconego kamerzystę telewizyjnego. Poszkodowany ma m. in. złamane dwa żebra oraz obojczyk. Wciąż przebywa w szpitalu. Wypadek sprawił, że ekipy telewizyjne już nie będą mogły poruszać się po całej alei serwisowej, a jedynie stać na tzw. pitwall, czyli wąskim pasie oddzielającym boksy od prostej startowej toru, gdzie zespoły mają swoje stanowiska dowodzenia.

Red Bull przeprowadził dokładną analizę całego zdarzenia i odkrył, że jego przyczyną było przypadkowe aktywowanie przez mechanika wkręcającego koło przycisku, który sygnalizuje koniec pracy przy bolidzie. Na następne zawody Czerwone Byki zmodyfikują swój pistolet do mocowania kół tak, aby zmniejszyć ryzyko wciśnięcia na nim wspomnianego guzika niechcący. Dodatkowo zmieni się procedura pit-stopu. Człowiek obsługujący światła mówiące kierowcy, kiedy proces zmiany kół dobiegł końca, włączy kolor zielony dopiero gdy wszyscy mechanicy dadzą mu wyraźny znak, że wykonali pomyślnie swoje zadania. Innymi słowy, będzie patrzył więcej na ruchy kolegów, mniej na elektroniczne kontrolki.