Red Bull nie spodziewa się utrzymania wyższej formy z GP Monako

Red Bull studzi nadzieje po mocnym występie w GP Monako przyznając, że skorzystał minionego weekendu na specyficznej charakterystyce ulicznego toru w Monte Carlo, której nie mają następne obiekty w kalendarzu Formuły 1.

Czerwone Byki pogrążone silnikiem V6 turbo Renault, kuleją tego roku jeszcze bardziej niż podczas poprzedniego, ale w Monako moc ma mniejsze znaczenie niż gdziekolwiek indziej i Daniił Kwiat z Danielem Ricciardo finiszowali najwyżej w sezonie, zajmując pozycje 4-5. Ulegli tylko Mercedesom oraz Sebastianowi Vettelowi z Ferrari. Red Bull zmniejszył z 51 do 29 punktów stratę w klasyfikacji generalnej konstruktorów do trzeciego Williamsa, jednak szef zespołu Christian Horner nie spodziewa się utrzymania wyższej formy na normalnych torach, tam gdzie jednostka napędowa z powrotem będzie odgrywać dużą rolę.

„Silnik jest teraz tak ważny dla konkurencyjności bolidu, że nie możesz zrekompensować deficytu mocy samą aerodynamiką". - tłumaczył. „Liczymy na dobre występy w następnych wyścigach, ale koniec końców nie da się zastąpić koni mechanicznych". - podkreślił.