Raikkonen zaskoczony doniesieniami o zgrzytach między nim, a Lotusem

Kimi Raikkonen nie krył wczoraj zaskoczenia, gdy usłyszał pytanie, czy jego relacje z Lotusem zaczęły sie psuć. Ostatnio media spekulowały, jakoby stajnię z Enstone powoli drażnił regres wyników uzyskiwanych przez Fina, a także jego ciągłe narzekania na układ kierowniczy bolidu. Plotki podsycała sprawa sprzed miesiąca, kiedy to brytyjski zespół kategorycznie zabronił "Icemanowi" startu w Rajdzie Finlandii. Na linii Raikkonen-Lotus rzeczywiście iskrzy? „Nie wiem, gdzie to usłyszeliście". - powiedział były mistrz świata dziennikarzom. „Może spytajcie szefostwo teamu, a dotrzecie do prawdy. Nasze stosunki nie uległy zmianie od pierwszego dnia współpracy".

Spytany, czy nadal jest szczęśliwy w Lotusie, Raikkonen odparł: „A dlaczego miałbym nie być?" Bądź co bądź 32-latek przyznał, że czuje pewne rozczarowanie osiąganymi rezultatami. Chociaż tegoroczna czarno-złota wyścigówka zdaje się być wozem w określonych okolicznościach pozwalającym wygrać, żadnego z siedmiu rozegranych dotąd Grand Prix nie ukończyła jako pierwsza. „Byliśmy bardzo blisko upragnionego wyniku, tak więc niektóre zawody nieco mnie zawiodły. Gdy nie zwyciężasz, jesteś niepocieszony". - wyjaśnił Kimi.

„Ale gdyby ekipie przed sezonem zaproponowano takie rezultaty, zdecydowanie byłaby zadowolona". - dodał.