Raikkonen przegrał przez uszkodzone skrzydło

Kimi Raikkonen jest pewny, że zapunktowałby podczas wczorajszych zawodów Formuły 1 o GP Niemiec, gdyby nie stłuczki z Lewisem Hamiltonem, Fernando Alonso i Sebastianem Vettelem skutkujące uszkodzeniem przedniego skrzydła w jego Ferrari.

Raikkonen po starcie z 12. pola szybko awansował do czołowej dziesiątki, ale ostatecznie finiszował jako 11. Już na dwunastym okrążeniu Fin miał drobną kolizję na dohamowaniu do nawrotu Spitzkehre z gorączkowo przebijającym się przez stawkę Lewisem Hamiltonem, zaledwie dwa kółka później w tym samym miejscu ścisnęli go z obu stron Alonso oraz Vettel.

Raikkonen wyjaśnił, że wyłapane w incydentach uszkodzenia przedniego skrzydła zabrały mu część docisku aerodynamicznego, co z kolei dodatkowo zwiększyło zużycie opon. „Zostałem uderzony dwa razy, wylądowałem pomiędzy dwoma bolidami i uszkodziłem swoje przednie skrzydło. Boczna ścianka się urwała". - relacjonował "Iceman".

„Nie pomogło mi to. Zamordowałem przednią lewą oponę. Reszta była zawsze OK, poza tą lewą przednią.

„Dlatego nie mogłem pokonać tylu okrążeń ile chciałem na supermiękkiej mieszance, no i po prostu straciłem tempo przez zniszczenia w aucie.

„Zawsze coś się musi stać". - kontynuował sfrustrowany Kimi, który na półmetku sezonu jest dopiero 12. w klasyfikacji generalnej. „Ciągle coś się dzieje, ale miejmy nadzieję kiedyś to się skończy.

„Przynajmniej tego weekendu bolid prowadził się już bardziej tak, jak tego chcę".

Raikkonen nie miał pretensji do Hamiltona za pierwszy kontakt, natomiast sugerował, że druga kolizja nie wydarzyłaby się, gdyby Vettel był bardziej uważny.

„Jeśli chodzi o pierwszy incydent, Hamilton po prostu zblokował sobie koło i ściągało go na zewnętrzną. Nie mógł zrobić w tej sytuacji wiele". - stwierdził. „Zaś z Vettelem - jeszcze nie widziałem tego wypadku w telewizji - ale sądzę, że próbował skręcać w moją stronę i nie zauważył, że jeszcze mam obok siebie inny bolid (Alonso).

„Kiedy jadę pośrodku, nie mogę nigdzie uciec i niestety trochę mnie ścisnęli. Kontakt nie był poważny, jednak wystarczyło, by uszkodzić mi skrzydło. Co mogłem zrobić?"