Raikkonen podtrzymuje groźbę rezygnacji z reszty sezonu

Kimi Raikkonen powiedział, że ponownie rozważy opuszczenie reszty sezonu, jeżeli Lotus nie ureguluje mu szybko pensji za ten rok.

Fin, który na sezon 2014 wróci do Ferrari, zirytowany brakiem wynagrodzenia myślał nad rezygnacją z występu w GP Abu Zabi. Ostatecznie przyjechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale udzielając wywiadu dziennikarzom po piątkowych treningach ostrzegł swój obecny zespół, że nie żartuje. „Jasne". - odparł spytany, czy zastanowi się jeszcze raz nad przedwczesnym zakończeniem sezonu, jeśli Lotus nie spełni jego wymagań. „Lubię się ścigać, lubię jeździć - ale w F1 dużą rolę odgrywa biznes.

„Gdy czasami interesy nie są załatwiane tak, jak powinny, powstaje niefortunna sytuacja.

„Musisz postawić gdzieś granicę i jeśli zostanie przekroczona... to już nie będzie moja wina".

Według serwisu Autosport, Lotus jest winien Raikkonenowi około 15 milionów dolarów.

„Czasami nie jest zbyt miło, kiedy słyszysz, że nie jesteś prawdziwym graczem zespołowym i nie dbasz o interesy teamu - a ekipa przez cały rok nie płaci ci grosza". - żalił się były mistrz świata. „Miejmy nadzieję, że znajdziemy wzajemne zrozumienie, załatwimy natychmiast tę sprawę i spróbujemy zakończyć sezon jak najlepiej".

Do załamania relacji Raikkonena z Lotusem miał jeszcze przyczynić się wulgarny przekaz radiowy podczas zeszłotygodniowego GP Indii, w którym dyrektor operacyjny stajni na torze Alan Permane wrzasnął "Icemanowi", aby zjechał „z pier****nej drogi" drugiemu zawodnikowi ekipy Romainowi Grosjeanowi.Kimi przyznał, że nie spodobała mu się ta sytuacja, ale zaprzeczył, by była jedną z głównych przyczyn jego ostrego stanowiska wobec Lotusa.

„To element całej sprawy". - tłumaczył. „Takie rzeczy nie powinny się zdarzać, jednak się zdarzyły. Ale to nie jest wielki problem. Chodzi o całą resztę".

Po GP Abu Zabi zostaną jeszcze dwie eliminacje sezonu 2013 - GP USA i GP Brazylii.