Raikkonen opuszcza resztę sezonu - reakcje

Decyzja Kimiego Raikkonena o rezygnacji z dwóch ostatnich tegorocznych wyścigów wywołała spore poruszenie wśród dziennikarzy i obserwatorów. Pojawiły się sugestie, że operacja kręgosłupa jest tylko pretekstem Fina do opuszczenia GP USA oraz GP Brazylii, a prawdziwy powód to zaległości finansowe, jakie ma wobec niego Lotus. Raikkonen w najbliższy czwartek trafi na stół zabiegowy, ponieważ jak wyjaśniał jego menedżer Steve Robertson, "Icemanowi" nasila się coraz bardziej ból pleców, pamiątka z wypadku bolidem Saubera na testach Formuły 1 w 2001 roku.

Sytuacja jest podobno tak poważna, że Kimi już nie może zasnąć bez środków przeciwbólowych. Jednak brytyjski dziennikarz Alan Baldwin pracujący dla agencji Reutera napisał na Twitterze: „Zastanawiam się, czy Kimiemu nic nie dolegało w ostatni czwartek, kiedy przymierzał fotel u Ferrari". Były mistrz świata zeszłego tygodnia odwiedził Scuderię, aby włoski team odlał mu siedzenie przed powrotem do czerwonego samochodu na sezon 2014.

Raikkonen miał poinformować Lotusa o opuszczeniu reszty sezonu telefonicznie, w nocy z soboty na niedzielę. Tak dziwne okoliczności zrodziły podejrzenia, że stajnia z Enstone straciła 34-latka przedwcześnie, bo przekroczyła ustalony po GP Abu Zabi ostateczny termin wypłacenia mu zaległej pensji za sezon 2013. Lotus jest winny Raikkonenowi kilkanaście milionów dolarów i fiński zawodnik ostatnio groził swojej obecnej stajni strajkiem. Zmienił ton, gdy team podpisał z Kimim dokument, w którym zobowiązał się szybko go uregulować.

Robertson tłumaczył, że jego klient nie może dłużej odkładać operacji również dlatego, iż „ważne jest, by rozpoczął kolejny sezon zdrowy". Jednak rekonwalescencja po zabiegu ma potrwać cztery tygodnie, więc teoretycznie Raikkonen mógłby przekazać się w ręce chirurgów dopiero po dwóch ostatnich tegorocznych wyścigach, a i tak spokojnie doszedłby do siebie zanim ruszą zimowe testy 2014.Utrata Raikkonena w tym momencie to spory cios dla Lotusa. Brytyjski zespół walczy o wicemistrzostwo konstruktorów, ale potrzebuje obu swoich kierowców na wysokich pozycjach podczas GP USA i GP Brazylii, by móc myśleć o pójściu w górę z czwartej pozycji w klasyfikacji generalnej, jaką obecnie zajmuje. Kimiego zastąpi prawdopodobnie rezerwowy Davide Valsecchi, po którym trudno spodziewać się podiów. Dla byłego mistrza serii GP2, nie posiadającego doświadczenia wyścigowego w F1, sukcesem byłyby jakiekolwiek punkty.„Ta operacja (Raikkonena) może kosztować Lotusa miliony". - powiedział fiński komentator telewizyjny Oskari Saari. „Jest wielka różnica (finansowa) między drugim, a czwartym miejscem w tabeli końcowej konstruktorów".