Raikkonen myśli o ataku na mistrzostwo. "Powinienem przynajmniej mieć szansę je zdobyć"

Kimi Raikkonen spodziewa się walczyć podczas sezonu 2013 o swój drugi tytuł mistrza świata Formuły 1. Zeszły rok, który był jego pierwszym spędzonym z zespołem Lotusa, powracający do królowej sportów motorowych po dwóch latach przerwy Fin zakończył nieoczekiwanie na wysokim 3. miejscu klasyfikacji generalnej, a także wygrał GP Abu Zabi. Wobec zachowania ciągłości przepisów technicznych, budując bolid na tegoroczną kampanię, jego stajnia oparła się o udaną poprzednią konstrukcję. Pierwsze sygnały z zimowych testów sugerują, że wyszło jej jeszcze bardziej konkurencyjne auto.

„Oczywiście trzeba być realistą, ale biorąc pod uwagę, jak poszedł nam sezon 2012, powinniśmy mieć w tym roku szansę (zdobyć mistrzostwo)". - powiedział Raikkonen oficjalnej stronie internetowej Formuły 1. „Lotus nie dysponuje takim budżetem, jak teamy czołówki, lecz jeżeli zrobimy wszystko dobrze, będziemy jeździć równo i nie napotykać awarii, prawdopodobnie znajdziemy się w położeniu, gdzie przynajmniej będziemy mieć szansę.

„Spróbujemy, choć niczego nie obiecuję".

Spytany, co tegoroczny bolid Lotusa powinien mieć lepsze, Kimi odparł: „Każdy kierowca wyścigowy marzy tylko o docisku! Jego wzrost przyśpiesza wóz i pomaga zmniejszyć zużycie opon".

33-letni Raikkonen będzie w sezonie 2013 drugim po Marku Webberze najstarszym zawodnikiem w stawce F1, ale nie postrzega swojego bogatego doświadczenia jako przewagi nad rywalami. „Nie sądzę, że jeśli zaliczysz dziesięć tysięcy wyścigów, staniesz się wyraźnie lepszym kierowcą". - tłumaczył. „Według mnie ważniejsze jest ubiegłoroczne doświadczenie współpracy z moim zespołem. Jeżeli znasz swój team oraz ludzi go tworzących, to pomaga".Szef Lotusa stwierdził niedawno, iż największą przewagą Raikkonena jest jego spryt wyścigowy, lecz on sam zaprzeczył, by miał sposoby na uzyskanie lepszego wyniku niż teoretycznie pozwala bolid. „Po prostu staram się jechać jak najlepiej". - wyjaśniał "Iceman", który w sezonie 2012 nie wywiózł punktów tylko z jednego grand prix. „Czasami jest trudniej niż zwykle. Jednym razem twoje auto jest szybkie, innym nie.

„Ludzie lubią dorabiać historie do prostych rzeczy!" - dodał z uśmiechem.