Raikkonen: Wygrana w GP Abu Zabi to dopiero początek. Obiecuję

Kimi Raikkonen zapowiedział, że zeszłotygodniowe zwycięstwo w Grand Prix Abu Zabi jest dopiero początkiem jego sukcesów jako kierowcy Lotusa.

Fin, który na sezon 2012 wrócił do Formuły 1 po dwuletniej przygodzie w Rajdowych Mistrzostwach Świata (WRC), na torze Yas Marina wykorzystał awarię bolidu wczesnego lidera zawodów Lewisa Hamiltona i odniósł swój 19. triumf. Była to jednocześnie pierwsza wygrana samochodu stajni z Enstone od czterech lat. Radość Raikkonena jest tym większa, że przed GP Abu Zabi ogłoszono, iż zostaje w Lotusie na kolejny rok. Swoje zwycięstwo "Iceman" traktuje jako dowód, że podjął trafną decyzję. „To dobry sposób, aby pokazać ludziom, iż postąpiliśmy właściwie". - powiedział Kimi. „Przez cały sezon prezentowaliśmy naszą konkurencyjność, a w Abu Zabi pokazaliśmy, że potrafimy wygrać. Będzie tych sukcesów jeszcze więcej. Obiecuję".

Były mistrz świata wierzy, że upragniony triumf odniósł dzięki zawiętości swojej oraz załogi Lotusa, która w tym roku rozwija bolid wyjątkowo do samego końca sezonu. „Nie poddaliśmy się". - zaznaczał Raikkonen. „Mieliśmy okres, gdy przywożone poprawki nie przynosiły od razu oczekiwanych efektów. Gdy sprawdzasz nowe części na treningach, bardzo trudny poczynić postęp, lecz cały czas naciskaliśmy. Podczas treningu GP Indii kontynuowaliśmy ulepszanie wydechu wprowadzonego w Korei i przez cały weekend GP Abu Zabi dysponowaliśmy obiecującymi osiągami. W trakcie ostatniej rundy żadnej sesji nie zakończyłem poza czołową dziesiątką. Mając to na uwadze wiedzieliśmy, że możemy być konkurencyjni, jeśli tylko zaliczymy odpowiednio kwalifikacje, które przez cały sezon są naszym wielkim problemem. Tym razem jednak przeszliśmy przez nie tak, jak należy". Fin podkreślił, że zwycięstwo nie zmieni w żaden sposób jego podejścia do rywalizacji dodając, iż nigdy nie czuł, by musiał cokolwiek udowadniać: „Nigdy nie przejmowałem sie tym, co myślą ludzie - jeżeli następnych zawodów nie ukończę, to będą uważać, że jestem tak słaby, jak w tym wyścigu. Po prostu robię swoje i jestem usatysfakcjonowany swoją postawą. Jeżeli team uzyskuje możliwie najlepsze wyniki, wówczas jest tak, jak być powinno. Zatem nie obchodzi mnie, czy ludzie mają teraz o mnie inne zdanie, niż trzy godziny przed GP Abu Zabi".Po ostatniej eliminacji o Raikkonenie zrobiło sie głośniej nie tylko z powodu jego triumfu, lecz także oryginalnych instrukcji, jakie w trakcie zawodów dawał swojemu inżynierowi wyścigowemu przez radio. Reprezentant Lotusa tłumaczył teraz, że powiedział Markowi Slade „zostaw mnie w spokoju, wiem co robię", gdy ten po raz kolejny przypomniał mu przewagę nad zajmującym drugie miejsce Fernando Alonso, ponieważ zwyczajnie chciał zachować skupienie.

„Widocznie parę naszych konwersacji radiowych puszczono w telewizji. Można z nich usłyszeć, jak bardzo w takich momentach pragnąłem po prostu pozostać skoncentrowanym, wykonać robotę i wygrać". - powiedział 33-latek. „Jedyną informacją, jakiej potrzebowałem, była moja przewaga nad facetem jadącym bezpośrednio za mną.

„Myślę, że gdyby poszukać w Youtube, można znaleźć też inne nagrania moich rozmów radiowych; nawet tych z krótkiego pobytu w NASCAR".

Raikkonen sprezentował ostatnio załodze Lotusa równo 500 koszulek ze swoim - już słynnym - cytatem radiowym wypowiedzianym podczas GP Abu Zabi.