Raikkonen: "Miałem sporo szczęścia, że dojechałem do mety"

Kimi Raikkonen chociaż nie krył ogromnego rozczarowania po tym, jak awaria układu wydechowego pozbawiła go zwycięstwa w Grand Prix Francji, przyznał, że miał naprawdę dużo szczęścia, że w ogóle zdołał dojechać do mety.

Fin startował z Pole Position i przez pierwszą część wyścigu nie dał rywalom żadnych szans. W okolicach połowy wyścigu jedna z rur wydechowych w bolidzie Fina poluzowała się jednak, przez co nie był w stanie jechać tak szybko, jak wcześniej i został wyprzedzony przez Felipe Massę. „Wyścig był dla mnie bardzo rozczarowujący”, powiedział Raikkonen. „Wóz przez cały weekend spisywał się doskonale - startowałem z Pole Position i bez większych problemów prowadziłem w wyścigu, jednak później bolid uległ awarii.”

„Czasem już tak jest. Miałem jednak sporo szczęścia, że dojechałem do mety i zdobyłem osiem punktów.”

„Na ostatnich okrążeniach bolid kilkukrotnie niemal się zatrzymał. Nawet jeśli nie wygrałem, wciąż miałem sporo szczęścia, że zdobyłem te osiem punktów, dzięki którym jestem w całkiem niezłej sytuacji w generalce. To wspaniały wynik dla zespołu, ale dla mnie trochę pechowy.” Raikkonen przyznał, że w związku z awarią układu wydechowego silnik w jego Ferrari stracił moc.

„Byłem bardzo wolny na prostych i na wyjściu z ciasnych zakrętów”, powiedział. „Miałem jednak sporo szczęścia, że w pierwszej części wyścigu zdołałem sobie wypracować sporą przewagę nad rywalami.”

„Jeśli wyścig byłby dwa okrążenia dłuższy, pewnie nie dojechałbym do mety. Mimo to jestem rozczarowany, nawet jeśli te osiem punktów ma dla mnie i dla zespołu ogromne znaczenie.”

„Czułem się jakbym jechał z kontrolą trakcji. Silnik nie miał mocy na wyjściu z zakrętów, więc deszcz w ogóle mi nie przeszkadzał.”

Dzięki ośmiu punktom Raikkonen awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji kierowców i traci do lidera - Felipe Massy - pięć oczek.