Raikkonen: Jeżdżę dobrze, tylko zawsze coś się przytrafia

Kimi Raikkonen przekonuje, że po powrocie w Formule 1 do Ferrari nie jest tak słaby, jak sugerują to wyniki.

Po sześciu wyścigach sezonu 2014 były mistrz świata zajmuje dopiero 12. miejsce w klasyfikacji generalnej, mając ponad trzy razy mniej punktów niż zespołowy partner Fernando Alonso, który okupuje 3. pozycję. Raikkonen zmaga się z nowym bolidem Ferrari, ale teraz zasugerował, że jego rozczarowujące rezultaty to efekt przede wszystkim pecha.

Podczas majowych GP Hiszpanii i GP Monako "Iceman" jechał przed Alonso, lecz na torze Barcelona-Catalunya spadł za Hiszpana w samej końcówce, dysponując dużo bardziej zużytymi oponami przez otrzymanie od zespołu gorszej strategii, zaś na ulicach Monte Carlo wypadł z walki o podium przez niezawinioną kolizję z Maxem Chiltonem. W Kimiego dodatkowo uderzał debiutant Kevin Magnussen podczas GP Malezji i GP Bahrajnu.

„Wiele razy jechałem dobrze, tylko zawsze coś się przytrafia - np. ktoś przebije mi oponę. Tak naprawdę jeszcze nigdy tego roku nie miałem czystego występu". - tłumaczył Raikkonen serwisowi Autosport. „Szkoda tych incydentów. (W Monako) znów byłem wysoko, ale przebito mi oponę. To po prostu pech.

„Mała rzecz, a robi ogromną różnicę w ostatecznym rozrachunku".

Raikkonen nie ukrywa bądź co bądź, że wciąż mu daleko do ścigania się modelem F14 T tak, jak powinien.

„Gdy tylko poczuję się komfortowo w bolidzie, na pewno będzie dużo lepiej". - zapowiedział.