Prywatne testy Strolla "nie fair" wg Villeneuve'a

Jacques Villeneuve zarzucił Lance'owi Strollowi nieuczciwość wobec rywali w Formule 1 w postaci regularnego odbywania prywatnych testów.

Dzięki pieniądzom ojca miliardera nastolatek pokonał wiele kilometrów testowych starym bolidem Williamsa na różnych torach zanim zadebiutował w mistrzostwach. Program ten jest kontynuowany do dzisiaj. Szef techniczny Williamsa - Paddy Lowe zdradził niedawno, że Stroll odnalazł dużo lepsze ustawienia samochodu podczas prywatnych testów na Circuit of the Americas. Zajęcia przeprowadzono przed GP Azerbejdżanu, w którym Kanadyjczyk zachwycał jazdą i korzystając na zwariowanym przebiegu zawodów sensacyjnie stanął na podium.

Znany z posiadania zawsze własnego zdania i nieowijania w bawełnę Villeneuve skrytykował rodaka za wykorzystywanie swojej pozycji materialnej do zdobywania przewagi nad pozostałymi zawodnikami. „Omija przepisy i postępuje nie fair w stosunku do innych kierowców". - powiedział mistrz świata sprzed 20 lat w wywiadzie dla dziennika Le Journal de Montreal. „Przed przybyciem do Baku wsiadł do bolidu Williamsa z 2014 roku w Austin. Jako jedyny ma taki przywilej, za sprawą pieniędzy. Istnieją granice tego, co można kupić. I nie tylko ja tak uważam". - powiedział. Villeneuve poza tym o ile pochwalił Strolla za ostatnie przełamanie się, o tyle obstaje przy surowym ocenianiu mistrza Europejskiej Formuły 3 za wcześniejsze występy.

„Krytykowałem go na początku sezonu, bo miał mieszane wyniki. Po prostu". - mówił. „Dlaczego miałbym go chwalić? Moją rolą jest przekazywanie faktów, nie bronienie kierowcy".

„(...) Kiedy jest wolniejszy prawie o sekundę od zespołowego partnera, nie można powiedzieć, że spisuje się doskonale".

Spytany, czy dwa ostatnie wyścigi Strolla nie były budujące, Villeneuve odparł: „Absolutnie były. I jestem pierwszy, który to dostrzeże. W Montrealu zdobył swoje pierwsze dwa punkty. To coś, czego chciał dokonać przed własną publicznością. Nie był zbyt szybki, ale dobrze rozegrał swoje zawody. Zdjęło to dużo presji z jego barków. W Baku sprawy ułożyły się jeszcze lepiej. Wydarzył się przed nim wypadek, ale zachował zimną krew. Powiedziałbym nawet, że był jedynym kierowcą, który nie popełnił żadnego błędu".

„(...) To odwrotność do sytuacji z początku sezonu, kiedy popełnił wiele nieuzasadnionych błędów. Mówiąc to, jego złe wyniki przed Montrealem nie ulegają unieważnieniu. Nie żałuję niczego, co powiedziałem. Tak, czasami to co robił było żałosne".