Poprawki Ferrari działają

Kierowcy Ferrari powiedzieli po piątkowych treningach Formuły 1 w Kanadzie, że zmiany wprowadzone do ich silnika dały pożądany efekt i nie wykluczyli zaatakowania zawodników Mercedesa.

Ferrari wykorzystało trzy "talony" na rozwój swojej hybrydowej jednostki napędowej V6 turbo i według przecieków medialnych poprawiając konstrukcję wokół głowicy cylindra, znalazło od 20 do nawet 30 dodatkowych koni mechanicznych. Sebastian Vettel oraz Kimi Raikkonen podczas pierwszej wczorajszej sesji absolutnie nie zachwycili, lecz w drugiej już zbliżyli się na 0.3 sekundy do najszybszego Lewisa Hamiltona.

„Wszystko funkcjonowało zgodnie z oczekiwaniami". - powiedział Vettel.

Raikkonen potwierdzał: „Myślę, że wprowadzone zmiany zdają się działać". Obaj dali do zrozumienia, że liczą na zagrożenie Mercedesom, aczkolwiek nie chcieli przesądzać, czy faktycznie do tego dojdzie.

„Ciężko powiedzieć". - stwierdził Raikkonen. „Czasy okrążeń w piątek nie znaczą tak naprawdę dużo, chodzi tylko o to, jak prowadzi ci się samochód.

„Wciąż możemy się poprawić".

To samo mówił Vettel.

Spytany, czy Ferrari jest konkurencyjne względem Mercedesa, odparł: „Mam nadzieję. Szczerze mówiąc nie przyglądałem się za bardzo innym, ale nam szło dobrze.

„Myślę, że w dalszym ciągu możemy się poprawić. Nie jestem całkowicie zadowolony ze swoich przejazdów, choć pewnie nikt nie jest, ze względu na ograniczoną ilość czasu na suchej nawierzchni.

„Mercedesy są szybkie, wiemy o tym. Każdy inny scenariusz byłby niespodzianką. (...) Musimy więc zaczekać.

„Wszyscy się śpieszyli, więc nie jest jasne, co dokładnie robili rywale, z jakimi ładunkami paliwa jeździli i tak dalej. Musimy być ostrożni.

„Sądzę, że nadal możemy się poprawić". - powtórzył.