Pietrow nowym rezerwowym Ferrari? "Może za rok, dwa"

Przejście Julesa Bianchiego do Force India wywołało spekulacje dotyczące obsady świeżo zwolnionego stanowiska rezerwowego Ferrari. Włoski zespół nabrał wody w usta stwierdzając, że „nie ma obowiązku przedstawiania trzeciego kierowcy", jednak jako że Formuła Jeden nie znosi próżni, media zaczęły same szukać Scuderii kandydatów na nowego kolegę z teamu Fernando Alonso i Felipe Massy. Polscy kibice najchętniej ujrzeliby w tej roli przechodzącego rehabilitację Roberta Kubicę, ale fińscy dziennikarze mają zupełnie innych faworytów. Według gazety Turun Sanomat jednym z nich jest Witalij Pietrow, który po rozstaniu z Lotus Renault GP walczy o posadę kierowcy wyścigowego HRT, a oprócz tego łączono go także z kokpitem Caterhama oraz rolą testera opon Pirelli. Czy w plotkach o rychłym zatrudnieniu „Rakiety z Wyborga" przez Scuderię jest chociaż ziarnko prawdy? „Jeśli chcesz iść do Ferrari, to na więcej niż jeden sezon". - stwierdził rosyjski zawodnik. „Nie mogę ujawnić, czy prowadziłem z nimi negocjacje, lecz sądzę, że dla mnie jest jeszcze za wcześnie na transfer do tej stajni. Może za rok, dwa". Dziennik Turun Sanomat do ekipy z Maranello przymierza również byłego kierowcę Force India - Adriana Sutila. Właśnie dzisiaj w Monachium rusza proces pozostającego bez pracy Niemca, który dziewięć miesięcy temu poważnie ranił rozbitym szkłem Erika Luxa - współzałożyciela spółki Genii Capital władającej zespołem Lotusa.