Pietrow: Powiedzieli Kovalainenowi przez radio, że jestem od niego szybszy

Od GP Europy minął już tydzień, ale niektórzy wciąż rozpamiętują ostatnie zawody. Szczególnie chętnie robi to Witalij Pietrow. W Walencji, gdzie przez parę lat mieszkał, Rosjanin miał swoje pięć minut.

Po starcie z 20. pola, reprezentant Caterhama zaatakował Marka Webbera oraz Jeana-Erika Vergne. Mało brakowało, a ośmieszyłby i jednego i drugiego. „To był wyjątkowy start, Prawie wyprzedziłem Marka Webbera oraz jednego z zawodników Toro Rosso". - wspomina kierowca nazywany "Rakietą z Wyborga". „Ale przed pierwszym zakrętem obaj zaczęli schodzić do wewnętrznej i aby uniknąć kolizji, musiałem zahamować wcześniej niż oni. Dwie pozycje przepadły. Ale ten start i tak był wspaniały - inżynierowie dobrali właściwe ustawienia sprzęgła i odpowiednio rozgrzali opony. Po takim ruszeniu od razu poprawił mi się humor".

Na 9. okrążeniu doszło do rzadko spotykanej sytuacji. Rozpędzony Pietrow wyprzedził zespołowego partnera Heikki Kovalainena. „Tak, Heikki zaczął mieć problemy z samochodem i zwalniał. Team powiedział mu przez radio: 'Witalij jest od ciebie szybszy. Albo przyśpiesz, albo zamienicie się pozycjami'". - relacjonuje Rosjanin. „Przepuścił mnie, po czym szybko się od niego oddaliłem i dalej jechałem swój wyścig, próbując jak najlepiej dbać o opony".
Kilkanaście kółek przed metą Pietrow sensacyjnie podążał na dziesiątej pozycji, która dałaby Caterhamowi upragniony pierwszy punkt w Formule 1. Witalij szybko został jednak pozbawiony znakomitej lokaty - przez Webbera i Michaela Schumachera. Potem 27-latek zderzył się jeszcze z Danielem Ricciardo, wobec czego szanse na finisz wśród pierwszej dziesiątki prysły. Bądź co bądź Witalij nie złożył broni i zwieńczył imponujący występ udanym atakiem na czerwone Ferrari rozbitego stłuczką z Kamui Kobayashim Felipe Massy. „Początkowo nawet nie wiedziałem, że gonię Felipe - przez radio mówili mi o 'bolidzie z przodu'". - wyjaśnia kierowca Caterhama.„Wtedy ujrzałem Ferrari i od razu zorientowałem się, że coś jest nie tak, bo auto Scuderii wyraźnie traciło tempo. Szybko stało się jasne, iż jeszcze dwa, maksimum trzy okrążenia i Massa będzie mój. Chciałem go pokonać jak najszybciej, ale przy pierwszym podejściu trochę straciłem chłodną głowę. Niemniej na kolejnym kółku podjąłem drugą próbę ataku - tym razem zakończoną sukcesem".

Tuż przed metą Pietrow raz jeszcze wyprzedził Kovalainena, finiszując jako trzynasty.