Koavalainen ostrzy zęby na walkę z Toro Rosso podczas wyścigu

Heikki Kovalainen ma nadzieję, że podczas dzisiejszego wyścigu o GP Europy tak jak we wczorajszych kwalifikacjach podejmie równorzędny bój z bolidami Toro Rosso. W sobotę Fin był szybszy zarówno od Jeana-Erica Vergne, jak i Daniela Ricciardo - z pierwszym wygrał walkę o Q2, z drugim o wysokie szesnaste pole startowe. Niedziela ma przynieść kolejne starcie na linii Kovalainen - Toro Rosso, z którego zwycięsko ponownie wyjdzie Heikki. Na to przynajmniej liczy on sam. Lider Caterhama wierzy, iż jego zespołowi wreszcie udało się dogonić siostrzaną stajnię Red Bull Racing. Pomogły w tym poprawki, jakie zamontowano do zielono-żółtego bolidu na Walencję.
„Pokonując w kwalifikacjach oba auta Toro Rosso osiągnęliśmy nasz cel. To oczywiście wspaniałe uczucie". - cieszył się Kovalainen. „Wyścig może być dla nas naprawdę interesujący - wygląda na to, że mamy szansę znów się z nimi ścigać. To dla naszego teamu duży krok naprzód.

„Już od paru Grand Prix goniliśmy Toro Rosso. Tutaj zbliżyliśmy się do naszego celu, jakim jest zasilenie środka stawki, dzięki charakterystyce toru, panującym warunkom oraz nowym częściom. Teraz musimy przełożyć wynik z kwalifikacji na zawody, a następnie dalej posuwać się do przodu". Dyrektor techniczny Caterhama - Mark Smith dodał: „Poprawki przywieziemy też na Silverstone. Wierzymy, że pozwolą nam one uczynić kolejny mały postęp".

Drugi kierowca zespołu Witalij Pietrow wyruszy do GP Europy z 20. pola. W pierwszym segmencie kwalifikacji Rosjanin stracił do Kovalainena prawie 0.4 sekundy „Mój pierwszy przejazd na twardszych oponach był dobry, później na miękkiej mieszance też szło mi dobrze, ale popełniłem niewielki błąd, który kosztował parę dziesiątych sekundy. Na tym torze nawet mała strata przesuwa cię do tyłu o kilka miejsc". - tłumaczył zawodnik nazywany "Rakietą z Wyborga".