Perez prosi McLarena o bycie traktowanym jak Hamilton

Sergio Perez liczy, że otrzyma w McLarenie opiekę równie troskliwą, co poprzedni kierowca ekipy Lewis Hamilton, który jest jej wychowankiem.

Gdy sześć lat temu wchodził do Formuły 1, podczas debiutanckiego sezonu Hamilton miał być w McLarenie tylko uczniem u boku zespołowego partnera Fernando Alonso, wtedy panującego mistrza świata. Jednak Brytyjczyk szybko zyskał od teamu traktowanie co najmniej na równi z Hiszpanem i już w pierwszym roku startów podjął batalię o tytuł, mimo że miał zaledwie 22 lata. Starszy teraz o rok Perez, który zasilił szeregi McLarena z dwuletnim doświadczeniem rywalizacji w F1 bolidem Saubera, pomny historii Hamiltona nie ma obaw, że rzuca się na głęboką wodę za wcześnie. Meksykanin jak przekonuje jest już gotowy jeździć dla czołowej stajni, aczkolwiek zaznacza, iż potrzebuje od zespołu z Woking dokładnie takiego wsparcia, jakie ofiarowano Lewisowi.

„Mam dla wszystkich dobre wieści: McLaren wie, jak zajmować się młodymi zawodnikami. Pomyślcie tylko o moim poprzedniku w kokpicie bolidu tej ekipy - Lewisie Hamiltonie". - mówił Perez, który będzie partnerował doświadczonemu Jensonowi Buttonowi, czempionowi F1 sprzed czterech lat. „On dołączył do stajni bez jakiegokolwiek doświadczenia i dzięki jej pomocy stał się zwycięzcą grand prix oraz mistrzem świata. Wszystko czego chcę, to takie samo traktowanie".

Sergio przyznał, że w McLarenie będzie musiał stawić znacznie większej presji niż w Sauberze, lecz dał do zrozumienia, iż się jej nie lęka.

„Presja na pewno wzrośnie o jeden poziom lub dwa". - tłumaczył. „Tutaj dostanę samochód zdolny zwyciężać, więc mam nim wygrywać. Szczerze mówiąc jeżeli nie potrafisz radzić sobie z presją, Formuła Jeden nie jest miejscem dla ciebie. Idź i poszukaj sobie czegoś innego".