Perez jednocześnie zły i szczęśliwy

Sergio Perez nie wie czy cieszyć się czy złościć po tym jak zajął fantastyczne drugie miejsce w kwalifikacjach Formuły 1 do GP Europy na nowym torze w Baku, ale rozpocznie jutrzejszy wyścig z siódmego pola.

Kierowca Force India korzystając na wypadku mistrza świata Lewisa Hamiltona ustąpił dzisiaj jedynie drugiemu zawodnikowi Mercedesa, liderowi klasyfikacji generalnej sezonu Nico Rosbergowi. Meksykanin pierwszy raz w życiu startowałby w F1 z pierwszej linii, jednak akurat teraz dostał karę cofnięcia o 5 pozycji za wymianę skrzyni biegów. Jest sam sobie winien, bo potrzebował nowej przekładni po wpadnięciu na bandę w trakcie finałowej sesji treningowej.

„Nadal jestem zły z powodu błędu dzisiejszego poranka, ale też bardzo szczęśliwy". - mówił. „Mam mieszane uczucia".

„W Q3 złożyłem bardzo mocne okrążenie. To była dla mnie bardzo trudna czasówka, przez wypadek straciłem trochę pewności siebie, ale odzyskanie jej i właściwego rytmu było świetne".

„Na tej pętli tak łatwo o błąd i uszkodzenie samochodu. Przydarzyło mi się to w możliwie najgorszym momencie".

„Po otrzymaniu kary jestem siódmy. Zespół zasługuje na więcej".

Force India w Azerbejdżanie jest dużo bardziej konkurencyjne niż zwykle niewątpliwie dzięki uwydatnianiu przez charakterystykę Baku City Circuit przewagi osiągów silnika Mercedesa.

Ale Perez nie rozumie, dlaczego jego team aż tak urósł w siłę.„Spodziewaliśmy się być mocni, ale nie tak bardzo". - powiedział.

„Bolid spisuje się tutaj bardzo dobrze. Nie mogliśmy pojąć, co czyni nas tak konkurencyjnymi".

Drugi kierowca stajni Nico Hulkenberg odpadł w Q2, pogrążony piruetem i nieporozumieniem z zespołem. Niemiec myślał, że zdąży przejechać jedno okrążenie więcej niż faktycznie mógł.