Pech kosztował Schumachera pozycję lidera klasyfikacji generalnej sezonu 2012?

Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez niemiecki dziennik Bild, gdyby nie prześladujący go pech, Michael Schumacher mógłby być teraz w drodze po swój ósmy tytuł.

Siedmiokrotny mistrz świata dostał w tym roku wreszcie konkurencyjny bolid, którym dwa miesiące temu jego zespołowy partner Nico Rosberg bardzo pewnie wygrał GP Chin. Schumacher też jest szybki za sterami W03, co udowodnił m. in. na ulicach Monte Carlo, zwyciężając w kwalifikacjach, ale przez różne wpadki po sześciu Grand Prix ma tylko dwa punkty. „To brzmi zabawnie: zgromadziłem dwa oczka, a to mój nalepszy sezon z Mercedesem". - przyznał sam zainteresowany. Gdyby "Schumiego" nie opuściło szczęście, mogłoby być jednak zupełnie inaczej. Z analizy Bilda wynika, że w Australii problemy ze skrzynią biegów kosztowały Niemca 15 punktów, kolizja z Romainem Grosjeanem w Malezji 11 punktów, niedokręcone koło w Chinach 18 punktów, problem z DRS w Bahrajnie 7 punktów, stłuczka z Bruno Senną w Hiszpanii 4 punkty, a utrata pole position w Monako i późniejsze kłopoty z ciśnieniem powietrza opon 25 punktów. Razem wychodzi 80 punktów, do których należy dodać 2 oczka, jakie Michael rzeczywiście zdobył. Mając 82 punkty, reprezentant Srebrnych Strzał przewodziłby teraz klasyfikacji generalnej kierowców.

„Interesujące zestawienie". - powiedział Schumacher. „Jestem realistą i wiem, że tegoroczny tytuł jest już poza moim zasięgiem. Ale nadal mogę walczyć o pojedyncze zwycięstwa". - dodał.