Pasywny DRS nie spełnił oczekiwań Raikkonena, ale zostaje na wyścig

W dzisiejszym GP Wielkiej Brytanii system określany jako pasywny DRS zaliczy wyścigowy debiut na pokładzie bolidu Kimiego Raikkonena, mimo że Fin nie jest nim całkowicie usatysfakcjonowany.

Lotus próbuje zmusić wspomniane urządzenie do pracy od roku. Wynalazek zwiększa prędkość maksymalną pojazdu, dzięki czemu modelowi E21 ustawiono większy docisk potrzebny w zakrętach, bez naruszania jego szybkości na prostych. W przeszłości pasywny DRS wygaszający tylne skrzydło nie zawsze się Lotusowi wyłączał, co rodzi obawy, że Raikkonen może wjechać w zakręt bez docisku. System nadal nie funkcjonuje tak, jak powinien, lecz "Iceman" użył go na wczorajsze kwalifikacje, podczas których był tylko dziewiąty, dlatego musi pojechać z urządzeniem również w wyścigu. „Liczyliśmy na trochę więcej, ale zobaczymy, jak będzie pracował podczas zawodów. Oby poprawił nasze tempo wyścigowe". - powiedział Raikkonen spytany o pasywny DRS. „Wiedzieliśmy, że w kwalifikacjach nam nie pomoże. Zawsze chcesz więcej od nowych części, ale jest jak jest. Miejmy nadzieję jeszcze pójdziemy z tym naprzód". Były mistrz świata postanowił zostawić system w bolidzie po treningach, mimo że nie spełnił jego oczekiwań, ponieważ myśląc o wygraniu sezonu musi próbować wszystkiego, aby poprawić ostatnio rozczarowujące tempo swojego wozu.

„Jeżeli nie sprawdzimy nowego elementu, nigdy nie będzie z niego pożytku". - wyjaśniał. „Nie ma testów, a kiedyś musisz wreszcie użyć opracowanego wynalazku. Nie sądzę, byśmy mieli wiele do stracenia, bo jeżeli nie spróbujemy czegoś i nie przyśpieszymy wozu, nie dogonimy liderów. Będziemy się łapać wszystkiego".