Nowy-stary sposób montowania silnika kluczem do sukcesu Ferrari

Okazuje się, że odpowiedzią na pytanie o dobre czasy zawodników Ferrari na testach w Walencji jest nowy sposób montowania silnika w bolidzie z Maranello.

La Gazetta dello Sport podaje, że silnik umieszczony jest pod kątem 3,5 stopnia w stosunku do przodu auta.

Nie jest to nowe rozwiązanie, gdyż podobnym pomysłem posiłkował się Arrows w swoim bolidzie A2 z 1979 roku. Dzięki temu ma poprawić się przepływ powietrza pod podwoziem, co ma sprawić, że podwójny dyfuzor będzie pracował jeszcze wydajniej.

"Ferrari F10 to bardzo interesujący bolid. Większość jego atutów kryje się wewnątrz" - mówił dyrektor techniczny Ferrari Aldo Costa.
Spekuluje się, że to rozwiązanie mogło dać drużynie kilka dziesiątych przewagi na testach w Walencji. Projektant Nikolas Tombazis przyznaje: "Dyfuzor jest najważniejszy. Aby zwiększyć osiągi przeprojektowaliśmy tył i jeszcze lepiej spasowaliśmy pozostałe elementy."

"F10 ma największy dyfuzor ze wszystkich naszych dotychczasowych aut."

Minusem takiego rozwiązania może być gorsza manewrowość bolidu, gdyż środek ciężkości auta uległ przesunięciu ku górze.